Elementy składowe
Picture disc wbrew pozorom nie produkuje się z samej folii oraz papierowego obrazka. Również w tym przypadku potrzebna jest winylowa masa, która wcale nie musi być czarna! Podstawą może być każdy kolor – jest on składową ostatecznego efektu!
Kolejny element potrzebny do produkcji naszego picture disca to ten odpowiedzialny za efekt „wow”! Mowa oczywiście o naszym obrazku. Trzeba go wyprodukować na specjalnym papierze oraz bardzo dobrze wysuszyć. Jest to niezwykle istotne, gdyż pozostała w papierze wilgoć może okazać się ogromnym problemem.
Ostatnim elementem jest warstwa ochronna. Jako że papier nie jest składnikiem, który mógłby w wierny i bezpieczny sposób odzwierciedlić rowek winyla, potrzebujemy czegoś, na czym można go po prostu wytłoczyć. Nie może być to niestety typowy granulat winylowy – nawet jeżeli będzie on bezbarwny. Używa się do tego specjalnej folii. Niestety nawet najlepsza folia winylowa nie zapewni takich właściwości jak typowy granulat. Dlatego właśnie pojawia się temat szumu i smażenia podczas odsłuchu.
Proces produkcji
Nim rozpocznie się faktyczny proces tłoczenia, należy przygotować każdy element produkcji. Grafikę należy przyciąć na wybrany kształt. Może ona wypełniać całą powierzchnię strony lub być jedynie małym elementem układanki. Po nadaniu odpowiedniego kształtu, należy ponownie wysuszyć obrazek tak, by usunąć z niego całą nagromadzoną wilgoć. Nie możemy również zapomnieć o rozgrzaniu ekstrudera z granulatem.
Mając już wszystkie elementy układanki możemy przystąpić do produkcji. Na maszynę tłoczącą zakładamy komplet matryc i układamy naszą winylową kanapkę. Na samym spodzie układa się jedną warstwę folii, następnie grafikę ilustracją w dół, pobieramy z ekstrudera gorącą masę winylową i kończymy naszą konstrukcję odpowiednią grafiką stroną do góry oraz warstwą folii. Wszystko musi zostać tak ułożone, by szpindel ustalający przeszedł przez każdy element – w innym wypadku praca zostanie skazana na porażkę. Gdy jesteśmy pewni, że możemy zamknąć maszynę tłoczącą, robimy to i mocno zaciskamy kciuki za powodzenie naszej operacji.
Szanse niepowodzenia są bowiem bardzo duże! Problemem jest ilość warstw ułożonych w maszynie. Ciepło z matrycy rozchodzi się tutaj znacznie wolniej niż w samej – jednorodnej – masie winylowej. Faktura grafiki również nie jest sprzymierzeńcem, ponieważ powoduje powstawanie pustych przestrzeni pomiędzy gładką folią a chropowatym papierem. Wszystko to wydłuża proces produkcji oraz stwarza możliwość przegrzania materiału. Papier sprawia również jeszcze jeden, istotny problem. Pozostała w nim woda podczas podgrzewania może zniszczyć warstwę zapisu. Wszystko to przekłada się na ilość odrzutów, która w przypadku picture disców jest wielokrotnie większa niż przy standardowych edycjach. Nie dziwnego więc, że ostateczna cena płyty obrazkowej jest sporo większą niż w przypadku pozostałych winyli.
Jakość
Nie ma sensu owijać (picture disców) w bawełnę. Brzmią zdecydowanie gorzej od standardowych płyt winylowych. Szumią i smażą często w znacznym stopniu. Ilość oraz wielkość zakłóceń bywa tak duża, że potrafi zagłuszyć samą muzykę. W najlepszym wypadku płyta obrazkowa jest w stanie generować szum słyszalny jedynie w cichych momentach nagrań lub wręcz jedynie na rozbiegówce oraz pomiędzy utworami.
W tej całej układance jest jeden istotny problem: przed odsłuchem nie jesteśmy w stanie ocenić, jak bardzo dokuczać nam będą wady tego nośnika. W najgorszym wypadku pozostanie nam ozdobić taką płytą ścianę lub półkę z naszą kolekcją, bo co by nie mówić – wyglądają oszałamiająco!