Fonograficzna premiera koncertu napisanego dokładnie 50 lat temu przez legendarnego polskiego skrzypka Zbigniewa Seiferta to dla fanów jazzu niemała sensacja! Mateusz Smoczyński - zwycięzca drugiej edycji Międzynarodowego Konkursu im. Zbigniewa Seiferta - zaprosił do wspólnego wykonania tego energetycznego, wirtuozowskiego utworu polskich mistrzów improwizacji jazzowej: Dominika Wanię, Sławomira Kurkiewicza i Michała Miśkiewicza. Artystom towarzyszy Chopin University Chamber Orchestra pod dyrekcją Rafała Janiaka. Fragment koncertu "III. Solos - Ad Libitum" jest dostępny od dziś w serwisach streamingowych.
Na najnowszej płycie "Adam's Apple", która ukaże się 5 lipca, Smoczyński postanowił połączyć dwa inspirujące go muzyczne światy: towarzyszącego mu od początku kariery Zbigniewa Seiferta oraz amerykańskiego kompozytora Johna Adamsa.
"Od początku mojej muzycznej kariery - mówi Mateusz Smoczyński - jestem przez wielu krytyków uznawany za kontynuatora drogi wytyczonej przez Zbigniewa Seiferta. Moja debiutancka płyta "Inspirations" była poświęcona właśnie jemu oraz Johnowi Coltrane'owi. Miałem okazję kilkukrotnie wykonywać koncert skrzypcowy Zbigniewa Seiferta - byłem m.in. solistą podczas polskiej premiery tego dzieła w 2009 roku w Filharmonii Krakowskiej, a następnie w 2018 roku w NOSPR. Pomimo mojej ogromnej fascynacji grą Seiferta, komponując Adam's Apple chciałem pójść w zupełnie innym kierunku i pokazać, na jak odmiennym muzycznym biegunie obecnie jestem".
Mateusz Smoczyński jest autorem pierwszej edycji partytury koncertuSeiferta. Wykonywał go również podczas koncertów z udziałem Joachima Kühna - tego samego, z którym Seifert zaprezentował koncert po raz pierwszy z orkiestrą NDR. W "Koncercie jazzowym" niezwykle istotna jest partia sekcji rytmicznej, która przeplata się z orkiestrowymi wstawkami. Prawie w całym dziele zespół jazzowy i orkiestra symfoniczna nie grają razem, funkcjonują jako dwa osobne byty. W partii skrzypiec solowych kompozytor zanotował zaledwie kilkanaście taktów, czasami jest to tylko szczątkowy zapis - cała reszta to improwizacja. Również sekcja rytmiczna ma bardzo dużą dowolność - razem z solistą gra improwizację free jazzową, stanowiącą kluczowy element całości koncertu. W partiach jazzowego combo widnieją jedynie informacje o tempie, charakterze improwizacji oraz szczątkowy zapis jednej figury basowej. Smoczyński do wspólnego grania zaprosił muzyków mających ogromne doświadczenie w graniu free - Dominika Wanię, Sławomira Kurkiewicza oraz Michała Miśkiewicza. Co ciekawe, wszyscy Ci artyści - łącznie z Mateuszem Smoczyńskim - współpracowali z Tomaszem Stańko, bliskim przyjacielem Seiferta i jednym z najważniejszych twórców free jazzu.
Zbigniew Seifert przez wiele lat grał jazz wyłącznie na saksofonie. W późniejszym okresie, pod namową Tomasza Stańki, zaczął wykonywać muzykę jazzową także na skrzypcach, improwizował frazami czysto saksofonowymi, które wydawały się być zupełnie nienaturalne dla skrzypiec. Również jego technika wydobywania dźwięku była w tamtym okresie zupełnie nieznana. Zbigniew Seifert przekładając styl grania saksofonowego na skrzypce stworzył zupełnie nową tradycję gry na instrumentach smyczkowych, która po dziś dzień odciska swoje piętno na muzykach jazzowych na całym świecie.
Aneta Norek w książce "Zbigniew Seifert. Man of the Light" opisuje kulisy powstania koncertu. Zbigniew Seifert cyklicznie współpracował z rozgłośnią NDR nagrywając w Hanowerze zarówno swoje utwory, jak i kompozycje innych muzyków. Pewnego dnia podczas rozmowy z producentem nagrań Wolfgangiem Kunertem pojawił się pomysł napisania jazzowego koncertu skrzypcowego. Jedyną wskazówką, którą otrzymał kompozytor, była informacja o dostępnym zestawie instrumentów. W dniach 26-30 sierpnia 1974 roku miało miejsce nagranie „Koncertu jazzowego na skrzypce, orkiestrę symfoniczną oraz grupę rytmiczną” (Jazz-Konzert für Violine, Sinfonieorchester und Rhythmusgruppe).
Seifert wspomniał: "Tę 25-minutową kompozycję pisałem przez dwa miesiące - dzień i noc. W nagraniu, które odbyło się w Hannoverze, (...) grałem część improwizowaną na tle partii aranżowanych. Utwór był odtworzony na antenie".
W muzyce Seiferta słychać inspiracje muzyką słowiańską, charakterystyczne skale oraz interwały przywodzą również skojarzenia z muzyką Szymanowskiego i Karłowicza. Niemiecki dziennikarz muzyczny, autor książek, producent i popularyzator polskiego jazzu Joachim-Ernest Berendt powiedział o jego twórczości: "Muzyka Zbigniewa Seiferta jest uniwersalna, można jej słuchać i rozumie się ją na całym świecie. Dla tych, którzy znają polski jazz i muzykę polską w ogóle, dodatkowy urok stanowią w kompozycjach i improwizacjach Seiferta elementy niezaprzeczalnie polskie". Pytany o swoje polskie inspiracje Seifert mówił: "Sam nie słyszę tego tak wyraźnie, ale z pewnością w mojej muzyce jest coś słowiańskiego, coś lirycznego - także wtedy, kiedy myślę o Coltrane. Słyszę właściwie tylko to, że moja muzyka jest inna od muzyki granej w Europie Zachodniej".