Miałem to szczęście, że udało mi się zobaczyć jeden z ostatnich koncertów Brygady Kryzys, który odbył się 14 listopada 2012 roku w katowickim klubie Gugalander. Mimo podziwu dla talentu Roberta Brylewskiego i Tomka Lipińskiego, początkowo spodziewałem się, że zobaczę zespół, który będzie cieniem kultowej kapeli sprzed lat. Koncert okazał się fenomenalny. Frontmani grali z wielką pasją i energią. Z jednej strony słychać było doświadczenie zbierane latami, a z drugiej świeżość i zaangażowanie. Podobno zespół w tym czasie poważnie myślał o nagraniu trzeciej płyty, trwały już nawet sesje w studiu.
Niestety w kolejnych miesiącach ta dobra energia gdzieś uleciała i zespół znów znikł. Jak się później okazało na dobre. Robert Brylewski z roku na rok podupadał na zdrowiu, co było widać w wywiadach i na pojedynczych koncertach, które grywał. Tragiczny wypadek z początku 2018 roku doprowadził do jego śmierci. Historia Brygady dobiegła końca. W 2013 roku na pożegnanie dostaliśmy płytę z koncertu w Trójce, zagranego tydzień po wspomnianym identycznym secie w katowickim klubie.
Tym bardziej cieszą winylowe wznowienia i reedycje dawnych wydań Brygady, a także składanki próbujące uchwycić ducha zespołu w różny sposób. Ciekawie wypada na tym tle płyta the best of zatytułowana "To co czujesz, to co wiesz”, wydana w tym roku przez Agencję Artystyczną MTJ. Wersja winylowa składanki została skrócona z 14 piosenek, dostępnych na wersji CD, do 9 wybranych. Cieszy fakt, że wydawca nie chciał upchnąć na krążku jak największej liczby utworów, kosztem ich jakości. Brzmienie tych 9 numerów nagranych przed 40. i 30. latami jest naprawdę świetne. Jest tutaj miejsce na głębię i przestrzeń.
Najciekawiej wypada jednak sam dobór piosenek. Z jednej strony mamy utwory oczywiste, które są esencją debiutu Brygady Kryzys i krążka „Cosmopolis”: „To co czujesz, to co wiesz”, „Centrala”, „Nie ma Nic” i „Ty i tylko ty”. Z drugiej strony mamy numery bardziej wytrawne, które, gdyby to ode mnie zależało, nie byłyby pierwszym wyborem na składankę z najlepszymi piosenkami. Mowa tu chociażby o „Subway Train” czy „Fallen, Fallen is Babylon”. To świetne numery, ale Brygada ma w dorobku bardziej rozpoznawalne i kultowe. Ich obecność jednak tutaj zupełnie nie przeszkadza.
Całość świetnie się komponuje. To naprawdę bardzo dobry zestaw, dzięki któremu można na kilkadziesiąt minut zanurzyć się w różnych wcieleniach Brygady Kryzys - od ostrego punkowego, przez dubowe i psychodeliczne po przebojowe.
Płyty Brygady Kryzys wydane przez MTJ znajdziecie tutaj.