Pierwsza winylowa płyta jaką kupiłem, to był album Grupy ABC Andrzeja Nebeskiego. Zaraz potem Czerwone Gitary, Marek Grechuta, Czesław Niemen, Breakout. Polski big beat. Koniec lat 60, początek 70. Ta nasza młodość... W Liście Przebojów „Studia Rytm” wygrałem single Diany Ross i Cliffa Richarda. Byłem Panem Świata! W audycji „Zapraszamy do Trójki” wygrałem natomiast album grupy Procol Harum. Tydzień wakacji 1976 roku spędziłem w Amsterdamie. I wtedy kupiłem jedną z mojej „Vinylowej5”. Al Stewart „Year of the Cat”. Do dziś lubię słuchać tej płyty. Teraz już z CD, bo jednak z winyli przeszedłem na kompakty. Ale wtedy? Słuchanie płyt było wydarzeniem. Nie robiło się tego często, trzeba było oszczędzać krążki, żeby nie trzeszczały coraz mocniej. Teraz takie trzaski są modne, wtedy trochę mnie bolały.
The Beatles – Abbey Road
Właśnie minęło 50 lat od jej wydania. Moja ulubiona płyta w dyskografii grupy. Może dlatego, że pierwsza, na którą świadomie czekałem.
Pink Floyd – The Dark Side of the Moon
Słuchając tego albumu w radiu dostałem gorączki. Może ze strachu, że taśma w magnetofonie skończy się przed końcem albumu? Płyta z gatunku, jaką byś zabrał na bezludną wyspę, gdybyś mógł zabrać tylko jedną... Album wszechczasów.
Al Stewart – Year of the Cat
Album piosenkowy. Wszystkie dobre... Producentem tej płyty jest Alan Parsons, ten sam, który produkował The Dark Side of the Moon. Przypadkiem.
The Eagles – Hotel California
Klasyk kalifornijskiego rocka. Pięć męskich głosów, które genialnie współbrzmiały. Mam w kolekcji kilka wydań na CD i tylko jedną winylową. Z 1976 roku.
Barbra Streisand – The Broadway Album
David Foster tak wyprodukował piosenkę „Somewhere”, że zawsze mam ciarki, kiedy jej słucham. To może być tylko autosugestia, ale na winylu ten album brzmi piękniej, niż odtwarzany z płyty kompaktowej. Barbra była w życiowej formie wokalnej. Uwielbiam...
Takich piątek mógłbym ułożyć co najmniej kilka. Lubię słuchać muzyki. Chyba nawet coraz bardziej lubię. W latach 90. pozbyłem się prawie całej kolekcji płyt winylowych. W jednej chwili... Chyba dlatego, że kompaktów przybywało za szybko, a ja mam małe mieszkanie. Teraz sięgam po winyle głównie w radiu. Ciągle mi się wydaje, że brzmią na antenie... pełniej. W domu lubię łatwość dostępu do muzyki z płyt CD.