Założenie jest proste: poszukamy używanej wkładki typu MM, której cena nie przekracza 200 zł. Podany budżet nie przewiduje kosztów zakupu igły. Kupując używaną wkładkę gramofonową, która sprzedawana jest wraz z igłą, powinniśmy zawsze wymienić igłę na nową. Dopiero porównując dźwięk nowej igły ze starą, będziemy mieli pojęcie o stopniu zużycia starej. Pamiętajmy, że jeżeli przy użyciu starej igły, słyszymy mocno zdegradowany dźwięk, oznacza to, że ma już dawno za sobą czasy świetności i jej dalsze użytkowanie zniszczy nasze płyty.
Budżet nie pozwala na rozważanie wkładek typu MC - są one zdecydowanie droższe. Musimy tutaj też pamiętać, że używaną wkładkę typu MC koniecznie kupujmy z zaufanego źródła. Większość wkładek MC nie posiada igły wymiennej w domowych warunkach i może dokonać tego jedynie serwis.
1. Shure M75
Legenda już za czasów swojej świetności. Montowana była w gramofonach średniej półki wielu producentów - np. Dual. Można ją było również kupić oddzielnie. Wkładka poniekąd uniwersalna, doskonale odnajduje się zarówno w elektronice jak i jazzie. Lubi energiczną muzykę, gra bardzo żywiołowo, chociaż przy większej ilości dźwięków czasami zlewa je w jeden potok. Dobra podstawa basowa, ale niektórym może brakować wysokich tonów, zwłaszcza na podstawowych igłach. Nie zrażajcie się tym, że Shure wycofał się z rynku i aktualnie nie produkuje już igieł. Na rynku dostępnych jest wiele dobrych zamienników: od podstawowych, takich jak Tonar, a kończąc na zaawansowanych szlifach JICO.
2. Philips GP400 MKII
W przeciwieństwie do swojego poprzednika, Philips GP400 MKII nie zdobyła nigdy takiej popularności. Montowana była fabrycznie tylko w produktach marki Philips. W obecnych czasach coraz więcej osób odkrywa drzemiący w niej potencjał i wielokrotnie rezygnuje z droższych produktów na rzecz tej niepozornej wkładki. Philips GP400 MKII był modelem wyjściowym serii. Najwyższym był model GP422 MKII. Modele GP400/401/406 MKII posiadają tej sam przetwornik, różnią się jedynie igłą lub materiałem użytym do wykonania obudowy. Kupując wkładkę Philipsa z serii GP400, warto zwrócić uwagę na tzw. "daszek" nad igłą. Modele MKI go posiadają, a MKII go nie ma. Kupując wersję MKII dajemy sobie większe pole manewru przy zakupie igły. Same igły nie są już produkowane przez Philipsa, bez problemu zakupimy jednak dobre zamienniki, dokładnie tak samo jak w przypadku marki Shure. Brzmienie? Nie ukrywam, że to jedna z moich ulubionych wkładek. Wiele osób mówi, że Philips gra jak... Shure. Tyle, że jest to poniekąd doskonalsza wersja. Dobrze gra w każdym rejestrze i jest bardziej wyrównana względem Shur'a. No i ten bas! Czasami potrafi wgnieść w fotel.
3. Pickering V-15 / Stanton 500
Te dwie wkładki są praktycznie takie same. Jedyna różnica - poza nazwą - to kształt obudowy igły. W Stantonie zakrywa ona całe przednie czoło, zachodząc aż na górną ściankę, natomiast w Pickeringu wykorzystano bardziej tradycyjne rozwiązanie. Mamy bezproblemowy dostęp do zarówno tanich, jak i droższych zamienników. Brzmienie? Pokochają je nie tylko miłośnicy muzyki elektronicznej. Jest to kolejny przedstawiciel wkładek uniwersalnych. Na uwagę zasługuje fakt, że model ten ma duży prąd wyjściowy, przez co wkładka jest głośna, potęgując tym samym wrażenie jej ekspresyjności. Ciekawostka - wkładka była stosowana również w rozgłośniach radiowych.
4. Piezo YM-308 II
Dla osób niezainteresowanych rynkiem audio, nazwa może być zupełnie nieznana. Dużo bardziej znana jest jako Akai PC-100. To rzadki przypadek, aby brandowana wersja była popularniejsza niż pierwowzór. Przetwornik jest bardzo ciekawy pod względem budowy - przypomina wkładki marki Audio-Technica. Igła nie jest wsuwana w okrągły/sześcienny otwór, ale nakłada się ją w specjalne wycięcie. Magnesy (dwa, po jeden na kanał) widoczne są zaraz obok zawieszenia igły. Brzmienie tej wkładki jest zdecydowanie inne od przedstawionych wyżej klasyków. Przede wszystkim określiłbym je jako delikatniejsze. Wkładka gra bardzo dobrze średnimi tonami. Nowe igły? Są dostępne zarówno w Polsce, jak i w innych zakątkach świata.
5. Technics EPC-270C
Kolejna wkładka jest sygnowana logiem Technicsa, ale równocześnie jest produktem japońskiej marki Nagaoka. Bez trudu można zakupić ją na znanych portalach aukcyjnych albo w sklepach Technicsa i Panasonica. Występowała w takich seriach jak SL-B, SL-D, czy też SL-32XX, SL-33XX. Doczekała się również swojej drugiej odsłony w postaci EPC-270CII. Jej brzmienie? Punktowy bas, którego ilościowo niekiedy może brakować. Nadrabia jednak jakością. Ma wyrównane średnie tony oraz bogate górne rejestry. Dobrze odnajduje się w jazzie i muzyce akustycznej. O igły nie należy się martwić - obecni producenci zamienników nie zapominają o popularnych modelach.
6. Audio-Technica At-10/11/12
Mało jest zestawień wkładek gramofonowych, w których zabrakłoby tej japońskiej marki. Seria AT10/11/12 to tak naprawdę jeden przetwornik, a model jest determinowany zainstalowaną igłą. Dlatego też nie przejmujcie się, jeżeli znajdziecie AT10, a szukaliście najwyższej AT12. Nie warto przepłacać za najwyższy model, szczególnie gdy znajdziecie egzemplarz bez igły. Brzmienie tej serii Audio-Techniki? Zawsze brakowało mi w AT basu. Te wkładki były dla mnie zbyt delikatne. Jednakże jestem pełen uznania, jeśli chodzi o reprodukcję wysokich tonów oraz świetną stereofonię i separację kanałów, wynikającą z budowy wkładki. Igłami się nie przejmujcie. Nawet za kilkanaście, a może i kilkadziesiąt lat, producenci zamienników dalej powinni je oferować.
7. Ortofon FF15 MKII
Ortofon, podobnie jak Audio-Technica, pojawia się w większości zestawień. Z tą różnicą, że reprezentuje Europę, a nie, jak Audio-Technica, Japonię. Seria FF była budżetową odmianą serii VMS. Poza delikatnymi różnicami w przetwornikach, największe zmiany dotyczyły igieł, które były mówiąc wprost - gorszej jakości. Cięższe wsporniki, słabsze szlify - szukano oszczędności, by obniżyć finalną cenę produktu. Nie oznacza to, że Ortofon FF15 MKII to zły produkt! Oferuje bardzo zrównoważone brzmienie. Gdyby porównać wszystkie modele z dzisiejszego zestawienia, to uważam, że Ortofon wygrałby w kategorii najbardziej wyrównanego brzmienia. Ta wkładka bardzo mało dodaje od siebie. Należy pamiętać, że wiele zależy od igły, jednak jej brzmienie na pewno przypadnie do gustu wielu osobom. Co najważniejsze, jest to jedyny producent, który nadal oferuje nowe igły do swojego - już wiekowego - produktu. Igła ma oznaczenie NF 15 XE MKII (szlif eliptyczny).
To zestawienie mogłoby być o wiele bogatsze. Wymienione wkładki są przedstawicielami najczęściej spotykanych na rynku wtórnym, ale nie są jedyne. Warto otworzyć się na dobrodziejstwo używanych przetworników. Pamiętajcie, wkładki w przeciwieństwie do igieł się nie starzeją!