Bezpośrednio po pożarze, przedstawiciele studia dość lakonicznie wypowiadali się na temat poniesionych strat. Niemniej, ponad dziesięć lat później, dzienikarze New York Times'a ujawnili, że szkody są znacznie większe, niż władze Universal Music Group chciałyby przyznać.
Według raportu NYT,
ogień strawił ponad pół wieku dziedzictwa muzycznego. Wśród
utraconych nagrań są takie klasyki, jak: przebój Billa Haleya &
His Comets „Rock Around the Clock”, „Louie Louie” grupy The
Kingsmen czy kultowa ballada Etty James „At Last”; zniszczeniu
uległy prawdopodobnie całe katalogi takich artystów, jak Billie
Holiday czy Buddy Holly oraz niektóre z najwcześniejszych nagrań
Arethy Franklin. Na liście artystów, których oryginale nagrania
zostały zniszczone, są między innymi jazzowe znakomitości: Louis
Armstrong, Duke Ellington, Count Basie, John Coltrane i Dizzy
Gillespie; mistrzowie bluesa: Muddy Waters, Howlin’s Wolf, Bo
Diddley, John Lee Hooker, Willie Dixon, Buddy Guy i Little Walter;
oraz setki, jeśli nie tysiące, materiałów od takich artystów,
jak: Elton John, Cat Stevens, Nirvana, Eagles, Aerosmith, Steely Dan,
Ray Charles, Tom Petty i Heartbreakers, Soundgarden, Hole, Eminem, 50
Cent i Snoop Dogg.
UMG, która obecnie
boryka się z procesem sądowym w sprawie pożaru, próbuje
bagatelizować znaczenie poniesionych strat, jednocześnie zapewniając o
podjętych działaniach, mających na celu przywrócenie i ponowne
wydanie wysokiej jakości cyfrowych wersji nagrań archiwalnych.
Zewnętrzni eksperci kwestionują jednak zdolność tych
konserwatorskich zabiegów do nadrobienia strat poniesionych w
pożarze.