Imię i nazwisko:
Bogusław Ziębowicz
Rocznik:
1973, urodziłem się w dniu premiery płyty Mike’a Oldfielda „Tubular bells”.
Płyty winylowe zbieram od:
Muzykę na różnych nośnikach zbieram od późnej jesieni 1982 roku, kiedy to rodzice podarowali mi radiomagnetofon Grundig Unitra ZRK RM 201 oraz zestaw dziesięciu błękitnych kaset magnetofonowych Stilon C-90. Płyty winylowe od 1984 roku – wtedy zakupiłem moją pierwszą płytę.
Obecnie mam w kolekcji…
Tyko płyty gramofonowe i CD i ilości hurtowej. Mam także jedną kasetę magnetofonową z soundtrackiem do serialu o Robin Hoodzie autorstwa zespołu Clannad.
Pierwsza /świadomie kupiona/ płyta winylowa…
Klincz „Gorączka” w księgarni muzycznej na ulicy Zwycięstwa w Gliwicach.
Winylowy Święty Graal w mojej kolekcji…
Wszystkie płyty zespołu Tangerine Dream i jego lidera Edgara Froese, szczególnie koreańskie wydanie płyty „Optical race” i nowozelandzkie wydanie płyty „Ages” oraz te spod znaku wytwórni Ohr.
Najładniej wydana płyta w mojej kolekcji…
„Olias of Sunhillow” Jona Andersona. Okładki płyt z wykorzystaniem grafik Rogera Deana mają w sobie magiczne przesłanie nieistniejących światów.
Płyty winylowe szczególnie lubię za…
To, że mają duszę! Możliwość celebrowania muzyki z ich udziałem to czysta przyjemność. Wtedy czuję, że żyję pełnią życia. Okładki płyt to małe dzieła sztuki. Pięknie pachną nowością bądź bagażem przeżytych lat. W połączeniu z dobrą kawą moje zmysły są w pełni usatysfakcjonowane! Zapomniałem dodać, że ich analogowe brzmienie jest bardzo ciepłe i to też bardzo mi odpowiada. O płytach winylowych można snuć wiele opowieści…
Płyty winylowe zazwyczaj kupuję w…
Na giełdach płytowych i niezależnych sklepach stacjonarnych. Lubię przy okazji zakupów porozmawiać ze sprzedającym. To takie ekscytujące, szczególnie jeżeli rozmawia się o muzyce. Płyty lubię kupować podczas moich wędrówek po świecie bliskim i dalekim. Z każdego miejsca przywożę jedną płytę.
Mój winylowy bohater/bohaterka…
Osoby, które mimo przeciwności losu, prowadzą niezależne stacjonarne sklepy płytowe. Kuzyn mojej żony, który przez kilka godzin bez przerywania słuchał moich opowieści o historii fonografii począwszy od „wojny prędkości” z końca lat czterdziestych XX w. do ostatniego winylowego dzieła Klausa Schulze.
Sprzęt, na którym odtwarzam winyle to…
Gramofon BennyAudio T1 i głośniki Audiowave prosto z Gliwic. To niezmienny element mojego systemu audio. Reszta zmienia się jak w kalejdoskopie…
Najlepiej brzmiąca płyta w mojej kolekcji…
Dead Can Dance „Spiritchaser”, 2010 Label: Mobile Fidelity Sound Lab. Lubię brzmienie płyt z USA.
Najbardziej wymarzona płyta, do mojej kolekcji…
To zawsze ta do zdobycia jako ostatnia z płyt danego wykonawcy. Od kilku miesięcy „Ark” Brendana Perry (mam już wersję CD z autografem).
Przyszłość winyli to…
Ludzie młodzi, którzy zostali zarażeni winylową pasją. To dzięki nim pałeczka zostanie przekazana dalej.
zdjęcia: Bogusław Ziębowicz