Czyszczenie płyt winylowych jest istotnym elementem "kultury kolekcjonowania i słuchania winyli". Stan płyty wpływa w istotnym stopniu na jakość dźwięków, które wydobywać się będą z Twoich głośników.
„A, no bo winyle trzeba czyścić...” - oto jeden z najczęściej przewijających się argumentów przeciw płytom gramofonowym.
Przed niezaznajomionym z tematem mogłaby się w tej chwili zarysować wizja mozolnego „dopieszczania” winylowych perełek. My jednak spróbujemy udowodnić, że czyszczenie płyt winylowych nie jest ani trudne, ani czasochłonne, ani nie wiąże się ze specjalnymi wydatkami.
Kurz – winylowych płyt wróg numer jeden
Aż do lat 80-tych płyty winylowe pozostawały najpopularniejszym nośnikiem muzyki. W okresie ich świetności przykładano dużą wagę do dbania o ich czystość, polecając specjalne płyny i ściereczki. Stare gramofony nie obchodziły się z płytami łagodnie, dodatkowym problemem był też kurz. Wykonane z tworzywa sztucznego, łatwo go przyciągają dzięki silnym własnościom elektrostatycznym. Ten z kolei, zagnieżdżając się w rowkach, powoduje spadek jakości dźwięku i charakterystyczne trzaski. W PRL-owskiej Polsce o czyszczenie winyli nie dbano. M.in. dlatego tak trudno o polskie używane płyty w dobry stanie. Gdy zdasz sobie sprawę, że ten szkodliwy dla twoich płyt kurz jest niemal wszędzie, chyba nie będzie potrzeby dalszego przekonywania, że przynajmniej od czasu do czasu warto zadbać o swoją kolekcję, prawda? Znakomicie. Przejdźmy więc do rzeczy.
Szczoteczka antystatyczna
Podstawą ekwipunku każdego „obrońcy winyla” jest szczoteczka z włosiem antystatycznym. Wydatek rzędu 30-50 zł. W ofercie sklepów znaleźć zwykle możemy osobno szczotki do płyt oraz szczotki do igły, bo także ta ostatnia wymaga ochrony przed kurzem. Samą płytę czyścić możemy za to już na talerzu gramofonu, z włączonym napędem. Przykładamy szczoteczkę i tyle. W ten sposób oszczędzimy jej też brudnych palców.
Mycie płyt winylowych
Czasami pojawia się jednak „ciężki przypadek”. To często stare płyty, niemyte od niepamiętnych czasów. Kurz wszedł głęboko w rowki. Szczoteczka nie może sobie poradzić. Pora na mycie płyt! Tu także sprawa jest dość prosta – albo kupujesz gotowy płyn, albo przygotowujesz go „domowymi sposobami”. Pierwsza opcja lepsza i dużo bezpieczniejsza, ale droższa , bo musisz być gotowy na wydatek 100 PLN+. W ofertach sklepów znajdziesz też tzw. myjki do płyt. Te przyrządy pozwalają na konserwację i czyszczenie płyt na naprawdę wysokim poziomie. Domowe sposoby to zwykle połączenie wody destylowanej z odrobiną płynu do mycia naczyń lub innych chemikaliów. Wiele przepisów znajdziesz na licznych forach miłośników winyli. Pamiętaj jednak, że nikt nie zagwarantuje Ci ich skuteczności. Do najpopularniejszych środków czyszczących mieszanych z wodą destylowaną należą alkohol izopropylowy oraz zmiękczacze – fotonal i mirasol 2000. Jedna z najczęściej polecanych domowych miesznek to woda destylowana zmieszana z alkoholem izoporpylowym w proporcji 4/1, z dodatkiem minimalnej ilości jednego ze wspomnianych zmiękczaczy. Płytę myje się namoczoną w płynie ściereczką z delikatnego materiału, następnie płucze się w wodzie i dokładnie suszy.
Metody domowe i... internetowe
Internet pełen jest oryginalnych metod czyszczenia płyt w taki sposób, by uniknąć dużych wydatków. Wykorzystują one m.in. kleje. Nakładane i równomiernie rozprowadzane na powierzchni płyty, tworzą skorupę. Po jej zręcznym „odklejeniu” otrzymujemy wolną (przynajmniej na jakiś czas) od kurzu płytę. Każdą taką metodę możesz jednak stosować tylko na własną odpowiedzialność.
Czyszczenie płyt winylowych nie wydaje się dobrą zabawą. Na dobrą sprawą nią nie jest, choć nie sprawia aż takiego kłopotu. Jednak jednym z powodów, dla których zdecydowaliśmy się na winyle jest wiara, że oferują one najlepszy możliwy dźwięk. By taki pozostał, musisz im od czasu do czasu trochę pomóc. To tylko kilka minut, a Twoje płyty pozostaną sprawne na wiele, wiele lat.