Płyty gramofonowe znane są na terytorium Polski nie od dziś. Dość powiedzieć, że założona w 1904 roku Syrena Rekord była jedną z pierwszych wytwórni fonograficznych na świecie! Z produkcji płyt winylowych słynęliśmy też w czasach PRL-u. Z początkiem lat 90-tych Polskę zalały jednak kasety magnetofonowe oraz płyty CD. Produkcja winyli zamarła. Ale gdy już wydawało się, że niedługo będzie je można oglądać tylko w muzeum, znów stały się popularne. Podczas gdy sprzedaż płyt CD w Polsce i na świecie spada, płyty winylowe przeżywają drugą młodość. Dostrzegają to także polscy producenci. Zanim porozmawiamy o teraźniejszości, wróćmy jednak jeszcze na chwilę do niezwykle interesującej historii płyt winylowych w Polsce.
Producenci płyt winylowych – giganci tamtych lat
Aż do początków lat 90-tych Polska mogła się pochwalić dwoma dużymi producentami płyt gramofonowych. Założone w 1956 r. Polskie Nagrania Muzyczne „Muza” znana była na całym świecie dzięki znakomitej serii Polish Jazz. Drugim gigantem był Pronit, który wyrósł z firmy zajmującej się produkcją materiałów wybuchowych dla polskiej armii, jeszcze w czasach II RP. Pronit zdecydował się na samodzielną produkcję polichlorku winylu. Płyty gramofonowe tłoczył zarówno na zlecenie wydawnictw muzycznych, takich jak Tonpress, Polton czy Wifon, jak i pod własną marką „Pronit”. Okres przemian ustrojowych początku lat 90-tych był dla obu tych firm pasmem ogromnych problemów. Wspomniany zalew kaset i krążków cyfrowych oznaczał koniec roli winyla jako wiodącego nośnika muzyki. Po licznych turbulencjach Pronit upadł, a Muza zrezygnowała z produkcji winyli. Na wiele lat o płytach winylowych w Polsce zrobiło się bardzo cicho...
Na razie tylko dystrybucja, ale jest nadzieja
Ostatnie lata udowodniły, że wieńczący koniec płyt winylowych w Polsce jeszcze długo (a może nigdy) nie zdołają potwierdzić swoich przewidywań. Ogólnoświatowy renesans popularności winyli dotarł także nad Wisłę. Choć dziś w Polsce już nie produkuje się ich na szeroką skalę, sprzedaż tych tłoczonych za granicą i dystrybuowanych przez polskie wytwórnie systematycznie wzrasta. W najgorszych latach było to ledwie kilka tytułów rocznie. Dziś po kilka rocznie wydają poszczególni wydawcy, przede wszystkim ci niezależni. Tacy jak Asfalt Records, (m.in. O.S.T.R.), proponujący limitowane serie swoich albumów w nakładzie zwykle do 1000 sztuk, czy S.P. Records, wydający nagrania Kultu i Kazika Staszewskiego. Powracającą modę na płyty winylowe potwierdzają przedstawiciele sieci sklepów muzycznych. Niedawno giganci tacy jak Empik czy Media Markt zmuszeni zostali zorganizować w swoich sklepach działy przeznaczone specjalnie dla płyt do gramofonu. Działy te regularnie odwiedzają nie tylko osoby starsze, ale także coraz liczniejsi młodzi, przekonujący się o znakomitym dźwięku analogu bądź po prostu zauroczeni winylową magią.
Przyszłość dla polskich miłośników płyt winylowych rysuje się w bardzo jasnych barwach. A może doczekamy się także dużej wytwórni?