Już od najmłodszych lat Murakami był pod silnym wpływem kultury zachodniej i bardzo szybko, bo już w wieku 15 lat, zafascynował się muzyką jazzową oraz muzyką klasyczną, co zaawocowało założeniem klubu jazzowego Peter Cat, którego pisarz był właścicielem aż do 1981 roku.
Fascynacja Murakamiego muzyką ma odzwierciedlenie w większości powieści, w których autor korzysta z szerokiej gamy muzycznych odniesień, w szczególności do jazzu, lecz również muzyki poważnej a nawet amerykańskiego popu. W swoich dziełach, pisarz często nawiązuje do szerokiego spektrum utworów, których, jak przyznaje, słucha zawsze w trakcie pracy. W swoich konwersacjach z kompozytorem Seijim Ozawą, Murakami pisze:
„Pomimo, iż jestem amatorem (a może właśnie z tego powodu), za każdym razem, gdy słucham muzyki, robię to bez żadnych uprzedzeń, po prostu, otwieram uszy i chłonę każdy niesamowity fragment utworu. (…) Zasadniczo uważam, że muzyka istnieje po to, by uszczęśliwiać ludzi. W tym celu twórcy korzystają z szerokiej gamy technik, które w całej swojej złożoności fascynują mnie w najprostszy możliwy sposób.”
W istocie, czytanie
powieści Murakamiego może przypominać – jak to określił Scott
Meslow w swoim felietonie – wertowanie jego legendarnej kolekcji
winyli, liczącej obecnie ponad 10 000 egzeplarzy, z których
większość stanowią płyty jazzowe.
Teraz, również
użytkownicy serwisu Spotify mogą mieć dostęp do osobistej
kolekcji pisarza, dzięki liście odtwarzania obejmującej ponad 3000
utworów z repertuaru m.in. Hoagy'ego Carmichaela, Lionela Hamptona,
Herbie Hancocka, Gene'a Krupy, Django Reinhardta, Sergeia Prokofiewa
czy Fryderyka Chopina.
Foto pochodzi z portalu https://medium.com/