Wielbiciele płyt winylowych potrafią z pasją kolekcjonować muzykę według najróżniejszych kluczy – skupiając się na wybranych artystach, gatunkach muzycznych czy dekadach. Inni kupują je po prostu, by delektować się dźwiękiem, który potrafi z nich wykrzesać dobry gramofon. Dziś przybliżymy rodzaj wydań winylowych, który na półkach każdej z tych grup znajdziemy raczej rzadko – słowo mówione. Czy warto kupować gramofon, by słuchać „gadania”?
Nietrudno się domyśleć, dlaczego winyle zawierającego słowo mówione rzadko trafiają na półkę z płytami wytrawnego audiofila. W końcu nie po to biedak tyle męczył się, dobierając odpowiedni wzmacniacz, głośniki, wkładkę czy igłę, by teraz słuchać płyt bez muzyki! Z kolei dla początkujących winylomaniaków wydawnictwa tego rodzaju są prawdopodobnie zbyt niszowe; stanowią dziwną, odległą ciekawostkę. Kto wie, może do tego stopnia, że dopiero ten artykuł uświadomił im ich istnienie!
Teraz będą mieli okazję dowiedzieć się, że takich albumów było (i jest) niezwykle dużo. W przeszłości także całkiem sporo się ich kupowało i słuchało. A czy było tak tylko dlatego, że nie wynaleziono jeszcze audiobooków? Na to pytanie też postaramy się odpowiedzieć.
W parze od zawsze
Gdy Edison zaprezentował w roku 1877 swój fonograf, to właśnie słowa „Dzień dobry. Jak się masz? Jestem fonografem. Co o mnie sądzisz?”, a nie muzyka stanowiły pierwszy nagranie, jakie prezentował z trudem zbierającym szczęki z podłogi świadkom narodzin przemysłu fonograficznego. Z kolei gdy w latach 40. na rynku zaczęły pojawiać się znane nam dziś płyty winylowe, słowo mówione przeżywało swój złoty okres.
Na świecie był to czas, gdy to radio pozostawało najpopularniejszym medium. W eterze posłuchać można było nie tylko piosenek, ale także wszelkiego rodzaju audycji „mówionych”. Były to m.in. specjalnie opracowane na potrzeby radio wersje popularnych książek i sztuk, a także audycje komediowe oraz wszelkiego rodzaju przemowy.
Nic dziwnego, że wielu te popularne radiowe pozycje chciało mieć u siebie w domu. W roku 1941 nakładem Decca Records ukazała się na czterech krążkach typu 78 RPM (popularne wtedy płyty grające z prędkością 78 obrotów na minutę - ich pojemność nie przekraczała kilku minut) adaptacja „Opowieści Wigilijnej” Charles Dickensa wg Ronalda Colmana. Jej kolejne wydania, w tym ta na płycie winylowej z roku 1950, cieszyły się ogromnym powodzeniem. Ciekawostką z tego okresu jest nagranie adaptacji Szekspirowskiego „Othello” według Margaret Webster, które oryginalnie zmieszczono na 18(!) płytach typu 78 RPM.
Do biblioteki po winyle
W kolejnych dekadach płyty winylowe ze słowem mówionym cieszyły się dużą popularnością zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych. Popularne był wydawnictwa komików uprawiających tzw. stand-up. Dla Warner Bros Records nagrywał m.in. Bill Cosby.
W Polsce z kolei płyty ze słowem mówionym znalazły swoje miejsce w bibliotekach. Swego czasu niemal w każdej bibliotece, obok książek, wypożyczyć można było płyty zawierające m.in. recytacje wierszy i bajek, a także wszelkiego rodzaju inne płyty użytkowe (instrukcje, poradniki, podręczniki, itp.).
Co można było znaleźć w bibliotekach (a dziś głównie w internecie i w sklepach winylowych)?
Różnorodność słowa mówionego – prawie tak ogromna jak w muzyce
Po bliższym zapoznaniu się z ofertą słowa mówionego na winylu, bez wątpliwości przyznaję, że jego różnorodność dorównuje nagraniom muzycznym. Dla winylomianiaków, którzy nie boją się eksperymentować, dostępne są:
Winylowe wersje popularnych książek
Już w roku 1946 Decca Records wydała winylową wersję słynnej książki „Moby Dick” Hermana Melville'a. Od tamtego czasu na winylu ukazało się wiele książek. Podobnie jak w przypadku wielu współczesnych audiobooków, jako lektorów często zatrudniano dobrze znanych aktorów.
Adaptacje sztuk i bajek
Walt Disney Records od zarania swojego istnienia wydawał winylowe wersje swoich bajek. W tej kategorii niczego wstydzić nie muszą się także polskie wytwórnie. Polskie Nagrania Muza wydały choćby specjalnie zaadoptowaną do winylowego formatu wersję „Przygód Koziołka Matołka” oraz klasycznych, polskich legend w opracowaniu Wandy Chotomskiej.
Okładka wydanej w roku 1978 baśni muzycznej „Lato Muminków”, narracja Gustawa Holoubka. Źródło: discogs.com
Poezja
Także poezja wygląda doskonale w parze z czernią winylowej płyty. W przypadku wielu albumów z poezją narratorami są twórcy dzieł we własnej osobie. Tak jak w przypadku tego poniższego. Ogromną popularnością na przestrzeni dekad cieszyły się też interpretacje i adaptacje dzieł Williama Szekspira.
Przemowy
Nietypowa, niezbyt popularna, ale jakże ważna kategoria. Na winylu znalazło się miejsce na niektóre z najważniejszych przemów w historii świata. Wydany w roku 1965 przez Decca Records „The Voice Of Winston Churchill” zawiera m.in. słynną przemowę, zgodnie z którą „nigdy w dziejach wojen tak liczni nie zawdzięczali tak wiele tak nielicznym.”
Wywiady
Na winylach swego czasu często ukazywały się także wywiady. Ich bohaterami byli zarówno znani muzycy (Prince, Madonna, Elvis Presley), jak i znani politycy i filozofowie. Sporo wywiadów ukazało się nieoficjalnie na tzw. picture disc – płytach winylowych z kolorowymi nadrukami. Wiele z nich to niezwykle rzadkie i cenne okazy.
Stand-up
Stand-up to niezwykle popularny w Stanach Zjednoczonych rodzaj komediowej formy artystycznej. Jest to zwykle monolog jednego komika. W przeciwieństwie do popularnych w Polsce kabaretów, takie występy często nie są dopracowane i opierają się na błyskotliwości i charyzmie komika.
Płyty użytkowe, instruktażowe, poradniki
A jakże! Swego czasu wielkiego wyboru jeśli chodzi o nośniki dźwięku nie było. Na płyty winylowe trafiały więc też materiały edukacyjne – od płyt do nauki języków, przez poradniki dla handlowców, po... lekcje tresury psów.
Płyty relaksacyjne i do hipnozy
Na przestrzeni dekad winyle były bardzo przyjaznym nośnikiem dla wszelkiego rodzaju „ekspertów od życia”. Poniżej okładka wydawnictwa, które pomoże Ci przestać palić oraz zgubić zbędne kilogramy za pomocą... hipnozy!
Różne dziwności!
Są takie albumy ze słowem mówionym, które ciężko zakwalifikować do określonej kategorii. Koronnym tego przykładem jest album „Having Fun With Elvis On Stage”. Wydawnictwo to, choć jest oficjalnym albumem Elvisa Presley'a, nie zawiera żadnej muzyki. Składają się na nie fragmenty z koncertów na żywo w postaci dowcipów i innych „mówionych” wstawek od króla rock'n'rolla. „Having Fun With Elvis On Stage” był dla Elvisa i jego menedżera sposobem na wydanie albumu, do którego praw nie miałaby wytwórnia RCA Records.
Na koniec tej wyliczanki pozostaje pytanie – po co u licha słuchać słowa mówionego na winylu? Nie lepiej skorzystać z audiobooka? Zapewne zadajecie sobie to pytanie, decydując pomiędzy muzyką na winylu oraz muzyką na komputerze. Z jakiegoś powodu dla wielu wciąż wygrywa winyl. Dlaczego nie miałoby być tak samo ze słowem mówionym?
Czy mieliście kiedyś styczność z tego rodzaju wydawnictwami? Jeśli nie, gorąco zachęcamy. Płyty ze słowem mówionym często należą do najtańszych pozycji, zwłaszcza wśród płyt używanych. A więc: do sklepów winylowych marsz!