Średnica szpindla, czyli bolca, na który nakładamy płytę winylową, jest ściśle określona. Wynosi dokładnie 9/32", czyli mniej więcej 7,143mm. Tolerancję tego wymiaru określa norma ISO F7. Dlaczego więc niektóre płyty winylowe nie chcą nam wejść na szpindel, doprowadzając nas przy tym do szewskiej pasji?
Pierwszym powodem jest to, że niektórzy producenci gramofonów - tacy jak Thorens - wymiar ten ustalają na granicy tolerancji, by zminimalizować luz pomiędzy samym szpindlem, a płytą winylową. Pozwala to na lepsze trzymanie się płyty na talerzu. Jest to rozsądne podejście, ale niektóre płyty winylowe dużo gorzej radzą sobie z trzymaniem parametru otworu. Jaka jest rada? Trzeba powiększyć otwór. Najlepiej wykorzystać do tego pilnik do metalu o okrągłym przekroju. Jego średnica powinna wynosić około 7mm. Wystarczy kilka delikatnych ruchów obrotowych by nasza płyta bez problemu połączyła się z talerzem. Zdaję sobie sprawę, że nie zawsze taki pilnik jest pod ręką, dlatego też można alternatywnie wykorzystać zwykłe nożyczki. Jedno z ostrzy wkładamy w otwór i delikatnie obracamy płytę. Czynność powtarzamy z drugiej strony - płyta powinna bez problemu wejść na szpindel. Należy zachować przy tym zachować ostrożność, aby nie zniszczyć samego labela, albo nie porysować nośnika ostrzem.