Problemy wynikają z wysokiego nakładu „30” w wersji winylowej: jego wydawca zamówił aż 500 tysięcy egzemplarzy płyt. To spore obciążenie dla tłoczni winyli, które i tak działają na pełnych obrotach – w ostatnich latach sprzedaż płyt gramofonowych sukcesywnie rośnie. Okazuje się, że premiera nowego krążka Adele doprowadziła do przekroczenia mocy przerobowych tłoczni: wytwórnie płyt przesuwają terminy realizacji zamówień coraz dalej – średni czas oczekiwania wydłuża się obecnie nawet do 9 miesięcy.
Na usprawiedliwienie brytyjskiej wokalistki warto dodać, że jej album nie jest jedynym „winowajcą” zaistniałej sytuacji. Choć 500-tysięczny nakład najnowszej płyty Adele jest obecnie rynkowym rekordem, do zatorów produkcyjnych przyczyniły się także niedawne winylowe premiery krążków artystów takich, jak Elton John, ABBA czy Coldplay. Fanom spragnionym kolejnych winylowych nowości pozostaje więc uzbroić się w cierpliwość.