Trudno napisać cokolwiek odkrywczego o płycie sprzed 20 lat, zwłaszcza że przez cały ten czas została już gruntownie omówiona i przeanalizowana. Dziś można jedynie dodać, że żaden następny album wydany po „American Idiot” nie przyniósł zespołowi Green Day równie dużego sukcesu. Skupię się więc na jakości rocznicowej reedycji tego dzieła, która ukazała się pod koniec zeszłego roku.
Należąca do Warner Group wytwórnia Reprise Records dołożyła wszelkich starań, żeby niniejsze wznowienie zadowoliło wszystkich fanów Green Day. Dlatego dziś możemy słuchać tej muzyki na podwójnym kolorowym winylu i czytać teksty wszystkich piosenek na gustownym, rozkładanym booklecie. Jest to powiększona książeczka oryginalnego kompaktowego wydania, która dopiero w tym formacie robi dobre wrażenie i pomaga wejść w klimat albumu.
A jak prezentują się same płyty? Muszę przyznać, że zjawiskowo. Czerwono-czarny splatter koresponduje z ikoniczną już okładką i jest jej wizualnym dopełnieniem. Samo brzmienie także nie wzbudza żadnych zastrzeżeń. Materiał ma odpowiedni poziom głośności i czysty, przestrzenny dźwięk. „American Idiot” to z jednej strony album alternatywny, a więc ostry, eksplozywny, a z drugiej wysokobudżetowy i zrównoważony. Ta dwoistość podczas tłoczenia została zachowana.
Sięgając po ten materiał po tylu latach przerwy nie spodziewałem się, że nadal będzie tak aktualny. Owszem, zmieniły się trendy w graniu i od razu słychać, że styl i produkcja należą do początków XXI wieku, ale to akurat nieistotne. Sam przekaz pozostał uniwersalny, co jest akurat gorzką refleksją. Jak pewnie większość pamięta, tytułowy utwór adresowany był do ówczesnego prezydenta USA, George’a W. Busha. Ale czy dziś, mimo zmiany personalnej na tym stanowisku, taka piosenka nie ma już racji bytu? Oczywiście, że ma. Tak samo Stany Zjednoczone wciąż są pełne postaci, jak ta ukazana w „Jesus of Suburbia”. Wszystko to sprawia, że „American Idiot” nadal wzbudza emocje podczas odsłuchu.
„American Idiot” to album kompletny, przemyślany i dopracowany niczym największe ikoniczne rockowe dzieła lat 60. i 70. Green Day udowodnił nim, że nawet po 2000 roku mocna, gitarowa muzyka może sporo namieszać w mainstreamie. Cieszy więc fakt, że otrzymaliśmy ten materiał w nowym, estetycznym wydaniu, które ożywi wspomnienia pamiętających oryginalną premierę. Liczę też, że po płytę sięgną młodsze pokolenia i odnajdą w tej muzyce coś dla siebie.
Opisywanej przeze mnie edycji brakuje bonusów w postaci demówek, alternatywnych wersji utworów, nagrań live itp., stanowi ona wierne odwzorowanie oryginalnego albumu z 2004 roku. Natomiast gdyby ktoś pałał naprawdę wielką miłością do Green Day i miał przy okazji zasobny portfel, na rynku ukazał się także dziesięciopłytowy box (osiem winyli i podwójny Blue Ray), który absolutnie wyczerpuje temat tego okresu w karierze zespołu. Obie wersje znajdziecie w naszej wyszukiwarce płyt winylowych.
Wydawnictwo: Reprise Records 093624862734
Dystrybutor: Warner Music Poland
