Recenzje

Możdżer Danielsson Fresco - Beamo

Marcin Mieszczak
Marcin Mieszczak
11.02.2025

„Beamo” to album na swój sposób niesamowity – zaskakujący i wymagający. Potrafi zarówno ukoić, jak i wytrącić słuchacza ze strefy komfortu, wciągając go w świat dźwięków niczym do lynchowskiego Red Roomu. Nie sposób przejść obok tej płyty obojętnie – łatwo zatracić się w misternie wykreowanej rzeczywistości dźwiękowej, za którą stoją Leszek Możdżer, Lars Danielsson i Zohar Fresco.

Skąd to wytrącenie ze strefy komfortu? Leszek Możdżer do nagrania „Beamo” wykorzystał trzy fortepiany, każdy nastrojony inaczej. Nie wchodząc w teoretyczne szczegóły, wystarczy napisać, że momentami dźwięki te brzmią nienaturalnie, jakby „wygięte”, do końca nie jesteśmy do nich przyzwyczajeni. Efekt? Zdumiewający, zwłaszcza w utworach budujących napięcie i atmosferę niepokoju. Wystarczy posłuchać tytułowego „Beamo”, pokręconego „Appropinquate” czy tajemniczego „Feu D’or”. Niepokojące, prawda? A co, jeśli dorzucimy do tego coś na wzór zdeformowanej, nieco obłąkanej dziecięcej melodii w „Armeo”? Teraz już wiadomo, skąd nawiązanie do Lyncha we wstępie. Może to podobna wibracja do tej, którą tworzył Angelo Badalamenti, może wciąż mam w pamięci niedawne odejście reżysera, a może po prostu sugestywna czerwień okładki skojarzyła mi się z kultowym Red Roomem z „Miasteczka Twin Peaks”? Zasadnie czy nie – chwilami album jest dla mnie bardzo lynchowski.

Ale to także płyta kojąca – w sposób, do jakiego trio przyzwyczaiło nas chociażby na kultowym już „Time”. Piękne, europejskie melodie snują się między głośnikami, subtelnie muskane momentami przez zaburzenia tonalne. W tym kontekście szczególną uwagę zwróciłbym na niezwykle urodziwą „Catusellę” oraz eteryczny „Gilado” z wyrazistymi pochodami basu Danielssona.

Pamiętam, jakim zachwytem darzyłem swego czasu „Smells Like Teen Spirit” w interpretacji Możdżera, Danielssona i Fresco. Trio lubi nadawać nowy kształt wielkim utworom, również tym spoza jazzowego nurtu. Na stronie C znajdziemy „Enjoy the Silence” – gustowną i oryginalną reinterpretację, zamienioną w powolnie snującą się balladę. Idealną na nocny spacer po zimowym, spowitym mgłą mieście. Warto też zwrócić uwagę na „Eilat” – piękną, wzbogaconą wokalizami kompozycję Danielssona, która wyrasta na swoisty „przebój” całego albumu. A jeśli ktoś szuka wirtuozerii, znajdzie ją w „Brim on” czy pędzącym „Appasionado”.

Choć dużo już napisałem o fortepianie Możdżera, „Beamo” ma trzech bohaterów. Lars Danielsson spaja całość swoim potężnym kontrabasem – to wokół niego często „tańczą” te dziwne fortepianowe dźwięki. Z kolei Zohar Fresco to mistrz dynamiki i energii, czego najlepszym przykładem jest wspomniane „Appropinquate”. To trio z prawdziwego zdarzenia.

Warto podkreślić staranność wydania „Beamo” – elegancki gatefold, dwie płyty umieszczono w czarnych kopertach z wewnętrzną folią, co ucieszy każdego miłośnika winyli. Brzmienie sprzyja wychwytywaniu subtelnych dźwiękowych detali – jest selektywne, ciepłe i optymalnie oddaje akustyczne trio. Samo tłoczenie? Bez zarzutu – brak trzasków czy szumów.

Po kilku odsłuchach jestem tym albumem szczerze zaintrygowany. W świecie jazzowego grania „Beamo” to pozycja ponadprzeciętna. Czuję, że jeszcze kilka przesłuchań – i moje zaintrygowanie zamieni się w zachwyt.

Label: TT – 001

Płytę "Beamo" można nabyć tutaj.

Jedyny polski portal o płytach winylowych. W sieci już od ponad 10 lat (wcześniej Psychosonda)

Dane kontaktowe

Redakcja Portalu Winylowego
(biuro e-words)
al. Armii Krajowej 220/P03
43-316 Bielsko-Biała

© 2025 Portal Winylowy. All rights reserved.