
Długo trzeba było czekać na biograficzną książkę Cher – jednej z największych ikon nie tylko muzyki, ale również filmu, telewizji i ogólnie popkultury. Po wielu latach artystka w końcu spisała swoje wspomnienia, które 15 października ukażą się w Polsce nakładem Wydawnictwa FILIA. Fakt, że piosenkarka zdecydowała się osobiście podzielić własną historią, jest dużym plusem tej publikacji. W końcu – co zresztą można przeczytać na okładce – niezwykłe życie Cher może opowiedzieć tylko jedna osoba… sama Cher.
Autobiografia gwiazdy jest obszerna, bo liczy niemal 500 stron, a to dopiero pierwsza część! Nie ma się jednak czemu dziwić, biorąc pod uwagę dorobek i bogaty życiorys autorki. Niniejszy tom rozpoczynają zdarzenia jeszcze sprzed narodzin Cher, a kończy wejście w lata 80., kiedy jej burzliwa, zaliczająca wzloty i upadki kariera po raz kolejny miała się odrodzić.
Dzieciństwo Cher zostało opisane bardzo szczegółowo, z naciskiem na pokazanie skomplikowanej, choć pełnej miłości relacji z matką piosenkarki, Georgią Holt. Kobieta ta wywarła ogromny wpływ na przyszłą legendę popu. Przez wiele lat próbowała swoich sił jako modelka i aktorka, choć nigdy nie zrobiła kariery i jej praca ograniczała się jedynie do statystowania. Nie zmienia to faktu, że Cher od małego przebywała w środowisku artystycznym, a styl życia matki, chwilami mocno oderwany od rzeczywistości (któregoś dnia zapytała córkę: „Cher, skąd weźmiemy pieniądze na opłacenie kolejnego czynszu?”, choć ta miała zaledwie kilka lat) sprawił, że jej dzieciństwo do zwyczajnych nie należało.

Książka nabiera tempa, gdy w opowieści autorki pojawia się Sonny Bono – jej przyszły partner sceniczny i mąż. Początki ich relacji, kulisy powstania duetu Sonny & Cher oraz eksplozja popularności zostały przez nią opisane niezwykle barwnie. Artystka szczerze opowiada też o rysach na ich małżeństwie, które ostatecznie doprowadziły do głośnego rozwodu. Informacje o tym, jak po wyłączeniu scenicznych i telewizyjnych reflektorów była traktowana przez męża, niejednego mogą zaskoczyć.
Autobiografia takiej ikony, jak Cher cenna jest również ze względu na liczne wzmianki o innych muzycznych gwiazdach. Można w niej przeczytać o spotkaniach m.in. z zespołem The Rolling Stones, Brianem Wilsonem z The Beach Boys, Tiną Turner czy Bobem Dylanem, i to u progu ich wielkich karier. Poznajemy też metody pracy w słynnym Gold Star Studios w Hollywood, gdzie Cher – z Sonnym oraz solo – nagrywała swoje wczesne płyty.
Osoby skoncentrowane wyłącznie na muzycznym dorobku piosenkarki mogą być jednak rozczarowane. Wzmianki o singlach, albumach i ważniejszych koncertach służą raczej jako punkty odniesienia na osi czasu. Owszem, jest ich sporo, ale nie stanowią dla autorki głównego wątku. To książka przede wszystkim o relacjach międzyludzkich i małżeństwach Cher. Pisząc ją, chciała podsumować swoje życie z dużo szerszej perspektywy niż wyłącznie kariera zawodowa. Daje się poznać nie tyle jako artystka, co osoba prywatna, która przy okazji jest artystką.

Pisanie wychodzi Cher bardzo dobrze, choć sama otwarcie wspomina o swojej dysleksji i dysortografii. Z pewnością przy pracy wspierała się profesjonalną redakcją, ale niezależnie od tego, jest po prostu sprawną gawędziarką i umie tak opowiadać historie, by wzbudzić zainteresowanie u odbiorcy. Ktokolwiek oglądał dowolny wywiad telewizyjny z gwiazdą, ten wie, że słynie ona z sarkastycznego humoru i dużego dystansu do świata. Da się to odczuć również podczas czytania książki, bo polskie tłumaczenie Adama Tuza nie kaleczy żartów i komentarzy autorki.
Pierwsza część autobiografii Cher to fascynująca podróż przez najlepsze lata światowej popkultury. Pochłania się ją w błyskawicznym tempie, a lekturę najlepiej umilić sobie starymi nagraniami piosenkarki. Jest w czym wybierać, bo w opisywanym okresie 1965-1980 wydała szesnaście albumów solowych, pięć w duecie z Sonnym, jeden z drugim mężem, Greggiem Allmanem oraz kilka dodatkowych wydawnictw i składanek. Szczerze polecam i nie mogę się doczekać drugiego tomu!
wyd. Wydawnictwo FILIA