Recenzje

FaustuS - Act I

Julia Cieślik
Julia Cieślik
07.10.2025

Sympatykom polskiego black metalu zespołu Christ Agony nie trzeba przedstawiać. Od początku lat 90. grupa budowała swoją pozycję, a jej lider – Cezary „Cezar” Augustynowicz – zapisał się na trwałe w historii gatunku. Dziś powraca po latach milczenia, silniejszy i bardziej świadomy. W moje ręce trafiło wydawnictwo FaustuS – Act I, którego fundamentem jest właśnie Cezar – muzyk, dla którego to projekt wyjątkowo osobisty.

Album ukazał się najpierw na CD, a następnie w limitowanej winylowej edycji przygotowanej przez Dissonance Records. Idąc z duchem czasu, krążek dostępny jest w trzech wersjach kolorystycznych. Sam nośnik wykonano z dużą dbałością o szczegóły – od jakości tłoczenia po bardzo dobry mastering. Jedynym elementem, który można by uznać za zbyt skromny, jest oprawa graficzna. W dobie przesytu wizualnego, kiedy większość okładek konkuruje o uwagę, Act I prezentuje minimalistyczną, ciemną kompozycję. Czarna postać z rogami nie krzyczy, nie przeraża, po prostu jest. Znając później już utwory, okładka mogłaby bardziej wciągać w teatralną aurę i zwiastować mocniej mroczne przedstawienie.

Bo to właśnie teatr jest tu słowem-kluczem. Act I wymaga skupienia, cierpliwości i otwartości. Dopiero wtedy można w pełni zanurzyć się w jego atmosferze: gotyckiej, melancholijnej, niekiedy patetycznej, ale szczerej. Cezar nie odcina się od swojej blackmetalowej przeszłości, ale w FaustuS idzie trochę dalej – przemyca mocno emocjonalną dramaturgię.

Warstwa liryczna zasługuje tu na osobne wyróżnienie. Teksty autorstwa Ferosapa zostały napisane w języku polskim, co dziś w ekstremalnym metalu wcale nie jest oczywistością. Ich język przypomina gotycką poezję, pełną metafor i emocji, którą zrozumieją przede wszystkim osoby o wrażliwszej duszy – niekoniecznie młodzi adepci metalu, lecz raczej ci, którzy pamiętają lata 90. i tęsknią za czasami, gdy utwory były bardziej tajemnicze niż dosłowne. Słuchając Act I, można mieć wrażenie, że przenosimy się do mrocznej świątyni, gdzie każdy wers jest inkantacją, a każdy riff – zaklęciem.

Pierwsza strona płyty wprowadza mnie w ten świat stopniowo, niczym otwierająca scena dramatu. Na drugiej, wraz z „Klątwą Wyzwolenia”, muzyka nabiera siły, a emocje gęstnieją. W tym co robi Cezar czuć artystę, który nie próbuje nikogo przekonywać, tylko mówi własnym głosem. Można wejść w jego wizję i ją zrozumieć, albo pozostać obojętnym – FaustuS niczego nie narzuca. To uczta dla tych, którzy chcą słuchać, a nie tylko słyszeć.

Po ostatnim utworze zostaje wrażenie uczestnictwa w pełnoprawnym widowisku. Wiedźmy tańczące z duchami, alchemiczne metafory, ciemność podszyta światłem – to obrazy, które zostają w głowie po zakończeniu odsłuchu. Czuję się, jakbym wyszła z dosyć dobrego spektaklu: wymagającego uwagi, czasem męczącego, pełnego symboliki, ale też dającego poczucie oczyszczenia.

Tytuł Act I być może nie jest przypadkowy. Jeśli kiedykolwiek powstanie „Act II”, na pewno “przyjdę, aby go obejrzeć”. Ten debiut pokazuje, że Cezar nie tylko wrócił – on otworzy swój nowy rozdział. Z surowości i mroku ulepił coś niezwykle osobistego.

Po tym ciekawym aczkolwiek ciężkim akcie warto chwilę odetchnąć. Magowie, wiedźmy i duchy nie znikają – pozostają w pamięci. A to najlepszy znak, że winyl spełnił swoją rolę.

Wydawca: Dissonance Records, 2025

Jedyny polski portal o płytach winylowych. W sieci już od ponad 10 lat (wcześniej Psychosonda)

Dane kontaktowe

Redakcja Portalu Winylowego
(biuro e-words)
al. Armii Krajowej 220/P03
43-316 Bielsko-Biała

© 2025 Portal Winylowy. All rights reserved.