Igła powoli opada na stronę A pierwszej płyty. Przez posępną „Furtę” (tak nazywa się utwór otwierający album) wchodzimy do pełnego tajemnic, mistyki i czarującego klimatu świata naszych pradawnych przodków. Następnie w rytmicznym utworze „Świętowit” ze zmysłowymi wokalizami Ingi Habiby czujemy się zaproszeni do niezwykłej urody słowiańskiego pląsu.
Zanim jednak napiszę więcej o muzyce, chciałbym podkreślić, że ten album jest naprawdę pięknie wydany. Gatefold skrywa nie tylko dwa winyle, ale także album zawierający prace Artura Szolca (jednego z członków projektu Music Inspired By) oraz obszerny dwujęzyczny tekst opowiadający o życiu, wierzeniach i kulturze dawnych Słowian autorstwa Wojciecha Nowakowskiego - podróżnika i reportażysty. Lubię takie dzieła - kompletne, konceptualne, próbujące ogarnąć temat z różnych perspektyw i za pomocą różnych środków. Music Inspired By - grupa tworzona przez wspomnianego Artura Szolca, Roberta Srzednickiego i Krisa Wawrzaka - bierze na warsztat temat przewodni i na jego bazie buduje muzyczną opowieść w postaci albumu. Wcześniej był tarot, znaki zodiaku, alchemia, teraz przyszedł czas na kulturę Słowian - inspirację wdzięczną, bo bogatą, ale w pełni niezbadaną i niedopowiedzianą. Idealną wręcz, by na jej fundamentach stworzyć wciągający muzyczno-wizualny materiał (koniecznie obejrzyjcie również clipy!).
Wracając do muzyki… Różnymi środkami wyrazu twórcy próbują uchwycić ducha dawnej słowiańszczyzny. Są i tradycyjne instrumenty (lira korbowa, obój, bałałajka), i echa współczesności (elektronika, elektryczne rockowe instrumenty). Większość kompozycji jest instrumentalna; te wokalne związane są z zaproszonymi gośćmi. I tak z pewnością wyróżnia się „Swaróg” sygnowany projektem Mariusza Dudy Lunatic Soul. Obecność muzyka oczywiście nie dziwi, biorąc pod uwagę ostatnią jego płytę „Through Shaded Woods” utrzymaną w zbliżonym klimacie. Kolejnym mocnym punktem płyty jest „Perun”, do którego wykonania zostali zaproszeni m.in. związany z zespołem Batushka Krzysztof Drabikowski oraz jego żona Anna. Przeplatające się wokale (niski mantrowy i wysoki eteryczny) na tle niepokojących dźwięków tworzą muzyczne misterium. Z kolei równie ciekawym przeżyciem jest „Kupała”, w którym w końcu słychać polski język. Od razu robi się jakoś swojsko. Wiła wiła wici, wiła wiła wianek...
Miłośnicy brzmień 4AD (z Dead Can Dance na czele), folku proponowanego przez grupy typu Clannad czy poszukiwań spod znaku New Age odnajdą na „Music Inspired by Slavs" wiele inspirujących momentów oraz kilka wręcz przebojowych fragmentów. Jest tu także sporo współczesności, progrockowych czy ambientowych rozwiązań, konsekwentnie inspirowanych myślą przewodnią albumu. Wachlarz szeroki? Myślę, że wspólny mianownik jest na tyle rozległy, że pomieści całe spectrum muzycznych poszukiwań.
Nad tajemniczą krainą zapada zmrok. Jeszcze ostatnie spojrzenie na okolice, słońce chyli się ku zachodowi, duchy przodków krążą wokół ognia, obecne, ale nieuchwytne… Podniosłymi wokalizami kończy się „Rod”, igła wraca na swoje miejsce. Wojciech Nowakowski w tekście dodanym do płyty pisze tak: Jaka była prawda o Słowianach sprzed czterdziestu, pięćdziesięciu pokoleń? Może kiedyś ją poznamy, może wtedy, gdy wszyscy połączymy się w PRAWDĘ JEDYNĄ - jak wyryto w słowiańskiej księdze Welesa - i wtedy WSZYSTKO STANIE SIĘ JASNE. Furta zamknięta. Warto było udać się na wyprawę z Music Inspired By i zaproszonymi gośćmi. Takie wycieczki otwierają umysł i rozpalają wyobraźnię.
Płytę można kupić na stronie wydawcy Mystic Production.
