Recenzje

Tymon Tymański - Republikacje

Marcin Mieszczak
Marcin Mieszczak
08.10.2024

Jaka jest Republika? Każdy słyszy. Jaki jest Tymon Tymański? Również każdy słyszy. A jak brzmi Republika Tymańskiego? Odpowiedź kryje się na albumie „Republikacje”. 

O tym, jak głęboko nasz artysta przesiąknięty jest twórczością Republiki, dowiemy się z obszernego liner note, dodanego do tego wydawnictwa. Dość powiedzieć, że to „miłość od pierwszego usłyszenia”, poprzez fanowskie zaangażowanie, aż do wspólnych - także o charakterze przyjacielskim - projektów z muzykami Republiki. Nic więc dziwnego, że płyta przepełniona jest pietyzmem do oryginałów, ale niepozbawiona indywidualnego charakteru, zaskakujących aranżacji, a także mrugnięć okiem do współczesnego słuchacza (a to dźwięk nawiązujący do znanego dzwonka, a to znajomo brzmiący głos we fragmencie przemówienia w „Republice”). Wciąż jest transowo, chłodno, nowofalowo, ale na nieco inny, współcześniej brzmiący sposób.

Tymański - pomimo wspomnianej w notce dużej sympatii do wczesnego okresu działalności Republiki, sięgnął także po późniejsze utwory, mam więc ciekawy przekrój dorobku zespołu. Co warte podkreślenia: w tych odświeżonych aranżacjach świetnie wybrzmiewają teksty Grzegorza Ciechowskiego i aż namacalnie porażają swoją aktualnością i uniwersalnością. Bo czyż takie telefony w mojej głowie bez przerwy nikt nie dzwoni nikt nie dzwoni to tylko ja tylko ja nie są gorzką diagnozą współczesnego społeczeństwa opętanego przez smartfony? A czy nie ma komu już wiernym być na dobre i złe i nie ma kogo oskarżać nikt nie wie kim jest nie ma co udowadniać nie ma przed kim i gdzie nie jest wizją obecnie panującego relatywizmu i postprawdy? Warto czytać Ciechowskiego!

"Republikacje" potrafią być zadziorne, postawione na mocnych, połamanych gitarowych riffach (taki jest „Kombinat”, zagrana z oldschoolowo punkowym zacięciem „Republika”, ciekawym noisem kończy się „Prąd” a - co zaskakujące - w podobnej konwencji utrzymana jest słynna ballada „Odchodząc”). Jednak artysta upust daje także swojej bardziej lirycznej, melancholijnej naturze. Za przykład niech posłuży nieco hipnotyczny „Obcy Astronom” z gościnnym udziałem gitarzysty Republiki Zbigniewa Krzywańskiego. Bardzo przebojowo zaaranżowany jest też „Koniec Czasów”, w którym wokaliście wtóruje Natalia Capelik-Muianga. Warto podkreślić udział wielu wyśmienitych gości: poza wspomnianymi uwagę przyciąga chociażby jazzujący fortepian Leszka Możdżera w końcówce „Telefonów”, który jeszcze dobitniej swoją obecność zaznacza w „Halucynacjach”, gdzie dodatkowo wspomagany przez saksofon Michała Jana Ciesielskiego tworzy klimat iście filmowy. W końcu: na monitorach nowy świat więc dalej emitujcie film...

Wielkie brawa dla wydawcy za przygotowanie tego albumu. Płytę charakteryzuje świetne tłoczenie i brzmienie: dynamiczne, przestrzenne i pozbawione jakichkolwiek niepotrzebnych trzasków czy innych dystraktorów, co przy naprawdę zaskakujących i bogatych aranżach daje niesamowitą frajdę w odsłuchu.

Płytę wydano w kilku wersjach kolorystycznych - ja mam przyjemność recenzować ją z białego winyla. Sam krążek został umieszczony w kopercie foliowej, a całość dodatkowo wzbogacona insertem ze zdjęciem oraz wspomnianym już liner note artysty. Płytę tę jestem gotowy zarekomendować wielu „grupom” odbiorców: oczywiście fanom Republiki, Grzegorza Ciechowskiego i co oczywiste Tymona Tymańskiego, ale też wszystkim, którzy lubują się w ambitnym i alternatywnym spojrzeniu na polską muzykę rockową.

Wydawnictwo: S7 Records

Jedyny polski portal o płytach winylowych. W sieci już od ponad 10 lat (wcześniej Psychosonda)

Dane kontaktowe

Redakcja Portalu Winylowego
(biuro e-words)
al. Armii Krajowej 220/P03
43-316 Bielsko-Biała

© 2024 Portal Winylowy. All rights reserved.