Recenzje

Santabarbara - The Best of Unreleased Hits

Marcin Mieszczak
Marcin Mieszczak
18.06.2024

Sporo teraz wydaje się muzyki. To stwierdzenie dotyczy także tego wyjątkowego nośnika, jakim jest płyta winylowa. Oczywiście niezmiernie nas to cieszy. Cieszy tym bardziej, że do naszej redakcji docierają naprawdę bardzo ciekawe płyty. Bez cienia wątpliwości za przykład może posłużyć debiutancki longplay projektu Santabarbara o nieco zaczepnym tytule „The Best of Unreleased Hits”. Paradoksalnie jednak wszystko się w nim zgadza. Sporo tu bowiem potencjalnych, a kilka wręcz oczywistych hitów. Miłośnicy ambitnych poszukiwań z rejonów popu, alternatywy i elektroniki z niemałą dozą dźwięków sentymentalnych i momentami oldschoolowo brzmiących syntezatorów nie mogą pozwolić, aby ta płyta ich ominęła.

Dobrze tej muzyce zrobiło wydanie jej na winylu. Generalnie Santabarbara cechuje się dość ciepłym brzmieniem, dlatego słuchanie jej z płyty winylowej dostarczyło mi dużo większej frajdy niż np. w samochodzie, chociaż i w streamingu brzmi bardzo poprawnie. Wyraziste basowe pasaże, eksperymentalne zagrywki na syntezatorach, dużo przestrzeni - to wszystko świetnie zgrywa się między głośnikami w pokoju odsłuchowym. Szczerze więc polecam nabyć winyl, który został wydany w dwóch wersjach: klasycznej czarnej oraz limitowanej do 100 sztuk „trans orange”. Dużo przyjemności. Dodatkowo właściciele krążków będą bogatsi o dwa numery, których nie znalazłem na Spotify: „Intro” i „Słoneczne Outro”.

Wspomniałem na początku o tytule albumu i hitach. Wystarczy posłuchać kawałka „Disco” by przekonać się, jaki potencjał kompozytorsko-aranżacyjny tkwi w panach Pospieszalskich (zespół tworzą Szczepan, Łukasz oraz Nikodem). Na dość standardowy motyw instrumentalny nałożono kapitalny „uduchowiony” wokal przypominający mi klimat wczesnych nagrań Skubasa. Wychodzi z tego nieoczywiste połączenie i osobiście życzyłbym sobie takiej właśnie muzyki w rozgłośniach radiowych. Ambitnej, niebanalnej i jednocześnie nośnej - jest lepszy przepis na hit? Ale wracajmy do Santabarbary. O ile „Disco” to dość dynamiczny kawałek, to sporo tu ładnych, snujących się melodii spod znaku Radiohead czy często przywoływanego Jamesa Blake’a. I tak np. bardzo subtelnie rozpoczyna się „Newport” by nagle zostać przełamanym dosyć mocnym riffem. W podobnym stylu rozwija się „Infinity Fact”, tu jednak aranżacja prowadzi w kierunku elektronicznych impresji. Stronę pierwszą wieńczy „Niuan”. Kolejny mocny fragment, proszę posłuchać, jak panowie kapitalnie lawirują pomiędzy różnorakimi motywami w tej sześciominutowej kompozycji - ta dwujęzyczna propozycja rozpoczyna się delikatnym wokalem na tle fortepianu, a kończy się wręcz czadowo (oczywiście w ramach konwencji całej płyty).

Równie ciekawie jest na drugiej stronie winyla. Zaintrygował mnie „Song About the Sleepers”, gdzie na nieco „frywolny” bit nałożono naprawdę pięknie poprowadzony wokal, a całość uwieńczona jest instrumentalną kodą, w której dominują żywe bębny i syntezatorowe eksperymenty. Kolejną przebojową perełką tej strony jest czarująco snująca się ballada „Spadam”. W tym wypadku rekomenduję na moment odpalić Youtube’a i zachwycić się islandzkim teledyskiem zespołu. Przy tym kawałku utwierdzam się także w przekonaniu, że to bardzo dobrze skomponowana płyta i jest conajmiej kilka kawałków, które zostają ze słuchaczami na dłużej, co w dobie hurtowego słuchania muzyki jest sporym sukcesem. „Jungle Man” to z kolei syntezatorowe szaleństwo, w którym słuchacz wychwyci całą paletę dźwięków, dzięki którym szara polska rzeczywistość czterdzieści lat temu mogła być choć przez chwilę kolorowa. I to jest super.

„The Best of Unreleased Hits” to również gustowna okładka typu gatefold, profile muzyków mamy na froncie, ale dwukrotnie także pojawiają się zdjęcia klasycznego Mercedesa „Baby-Benz”. Czytam to trochę symbolicznie - tamto auto to znak czasów, które choć bezpowrotnie minęły, wciąż w jakiś magiczny sposób są przyciągane przez takie płyty, jak ta. Jednocześnie był to symbol gustu i elegancji - dokładnie te cechy charakteryzują recenzowaną płytę. Jedynie żałuję trochę, że nie umieszczono gdzieś tekstów, w które fajnie byłoby się wczytać na spokojnie.

Niech twoje fale wznoszące
Zabiorą mnie tam gdzie jest
Spokojniej

Podsumowując: niebanalne rozwiązania aranżacyjnie, zapadające w pamięć motywy, erudycyjne korzystanie z tradycji muzycznej i wspomniana elegancja wyczuwalna w tych nutach - to wszystko sprawia, że chce się wracać do „The Best of Unreleased Hits”. Dobrze, gdyby o tej muzyce dowiedziała się jak największa grupa miłośników ambitnej, acz niezwykle przyjemnej w odbiorze twórczości. No i oczywiście czekamy na kolejne hity, mogą już być „released and radio played”.

Płytę można nabyć na stronie Fundacji Muzyki Niezależnej.

Jedyny polski portal o płytach winylowych. W sieci już od ponad 10 lat (wcześniej Psychosonda)

Dane kontaktowe

Redakcja Portalu Winylowego
(biuro e-words)
al. Armii Krajowej 220/P03
43-316 Bielsko-Biała

© 2024 Portal Winylowy. All rights reserved.