Recenzje

Triumph of Death - Resurrection Of The Flesh: Triumph Of Death Live 2023

Adrian Witkowski
Adrian Witkowski
23.11.2023

„Chciałbym zagrać ją na scenie, zanim obrócę się w nicość” – tak o muzyce Hellhammer (aktywność 1982-1984 r.) wypowiadał się już w 2010 roku ówczesny współzałożyciel legendarnego zespołu - Tom Gabriel Warrior. W swojej muzycznej karierze, zdominowanej przez Celtic Frost, wielokrotnie podkreślał chęć powrotu na scenę (również z nieżyjącym już współtwórcą formacji Martinem Ericem Ainem) z kawałkami pierwotnie zarejestrowanymi na demach Hellhammer oraz tymi, które wówczas były pisane „do szuflady” – jednocześnie dając tej muzyce drugie życie po 40(!) latach. Zdecydował się więc w końcu odkurzyć historyczny materiał, tworząc projekt pod nową nazwą Triumph of Death - niejako podkreślając tym samym, iż nie jest to bezpośrednia kontynuacja Hellhammer. Efektem tego działania były epizodyczna działalność koncertowa i podsumowywujące ją nagranie live - „Resurrection Of The Flesh: Triumph Of Death Live 2023”. Co ciekawe, sam pomysłodawca już przy wskrzeszaniu projektu podkreślał, że ma on skupiać się wyłącznie na koncertowaniu i będzie zakończony wydaniem płyty live. Przyznam szczerze - po jej przesłuchaniu mam cichą nadzieję, że Tom jeszcze kiedyś zaskoczy nas kolejną aktywnością na rynku muzycznym pod tym szyldem.

Muzyka

Zaledwie dwuletnia kariera Hellhammer odcisnęła niemałe piętno na scenie black/deathmetalowej – ich kawałki zarejestrowane na kolejnych demówkach rozchodziły się stopniowo po ich rodzimej Szwajcarii, jak i całej Europie, budząc zachwyt fanów ekstremy prostym i brudnym brzmieniem, co wtedy oczywiście miało największe wzięcie w tych gatunkach. Zespól stworzył wokół siebie klasyczną wizualną blackmetalową otoczkę; słuchając ich muzyki można natomiast śmiało powiedzieć, że jest to granie leżące bliżej takich kapel, jak np. Venom niż Mayhem czy Darthrone. Zdecydowanie więcej w tej muzyce punkowych beatów i wybrzmiewających akordów, niż podwójnej stopki i ciągłego piórkowania na strunie „E”.

Jednocześnie z racji tego, że w tamtych czasach posiadanie przyzwoitego sprzętu muzycznego i estradowego nie było oczywiste, zespół (zresztą jak większość w tym nurcie) nagrywał swój materiał, na czym się dało. Brzmienie było nie tyle wyrazem gustu twórców, co wypadkową konfiguracji przypadkowego instrumentarium z niższej półki. Z tegoż powodu Hellhammer – ograniczony budżetem i możliwościami technologicznymi -  nigdy nie zdecydował się koncertować w klubach ani wyruszyć w trasę koncertową.

Docierając do genezy wydania opisywanej płyty - Tom Warrior postanowił spełnić swoje marzenia i wykorzystał panujący aktualnie ogólny popyt na powrót „starego” metalu do ogłoszenia koncertów. Zebrał na nich najznakomitsze kawałki zespołu, dodając przy tym smaczki z Celtic Frost („Visions of Morality”). Postarał się również zebrać muzyków, którzy mieli reprezentować dawne instrumentarium. Dzięki temu zabiegowi utwory zagrane i zarejestrowane na żywo na „Resurrection Of The Flesh: Triumph Of Death Live 2023” nie są przekombinowane ani naładowane aranżacjami z kosmosu.

Oczywiście band zadbał o to, żeby takie klasyki jak „The Third of the Storms”, „Messiah”, „Trumph of Death” czy „Massacra” nabrały nowej mocy, klarowniejszego brzmienia i większej ilości (albo inaczej - jakiejkolwiek) linii basowej, dodając do tego potężne brzmienie bębnów. Ciekawym zabiegiem na płycie jest również to, że materiał nie sprawia wrażenia nagrania koncertowego. Co prawda słychać w nim lekki pogłos sceniczny, ale podejrzewam, że materiał musiał być solidnie podrasowany w studiu - również za pomocą dogrywek niektórych partii, co zresztą wyszło na plus i nie jest żadną przywarą. Jednocześnie publika została stłumiona do minimum – wybrzmiewając wyłącznie na początkach i pod koniec utworów.

Jeśli chodzi o dobór utworów, ciężko określić, czy repertuar będzie dla wszystkich wystarczający. Jak dla mnie płyta dość szybko się skończyła i podejrzewam, że większość fanów widziałaby na niej zdecydowanie większy przekrój numerów. Niemniej jednak uważam, że rozmieszczenie kompozycji na tej kompilacji zostało dobrane idealnie – wolne „walcowate” kawałki sprytnie mieszają się z szybszymi strzałami. Wśród numerów o wyższym tempie szczególnie spodobała mi się interpretacja „Maniac” – uważam, że jeśli ma ktoś wolne 5 minut na szybkie zapoznanie się z materiałem przed zakupem płyty, to jest to świetny singiel, chwytliwie reprezentujący koncepcję całego materiału.

Brzmienie

Porównując nagrania z lat 80. do tego, co wydarzyło się na koncertach Triumph of Death, aż cieszy się serce, że ta klasyka gatunku dostała nowe brzmienie w tak konserwatywnej formie, jaką możemy usłyszeć. Wiadomo, że wokal Toma się zmienił i tu nie ma co dyskutować - natomiast mam nieodparte wrażenie, że partie gitarowe chciano zachować niemalże jak w oryginalnych taśmach. Jest to świetny zabieg, który kontrastuje z nowoczesną perkusją i realizacją nagrań. Bębny brzmią bardzo selektywnie, a mastering jest wykonany w zgodzie z tą muzyką, bez szaleństw czy masy efektów dostępnych na rynku. Niejednokrotnie bowiem można być świadkiem powrotów metalowej legendy, która próbuje nagrywać coś od nowa - w zasadzie tylko po to, żeby sprzedać nam te same dźwięki, ale w plastikowej, sterylnej reklamówce.

Duchem nowych czasów jest oczywiście praca perkusisty i dodanie tym partiom dodatkowych nut, pracy centrali, ale tym samym powstrzymywania się od zbędnego wsadzania blach, tam gdzie ich nie trzeba – został tu zachowany pożądany ascetyzm, który oddaje hołd dawnemu Hellhammer. Uwagę przykuwa również bas, który w zasadzie debiutuje w tych numerach w takiej dawce. Jak już udało się wspomnieć, płyta brzmi momentami niemalże jak studyjna, będąc swoistą hybrydą między albumem sesyjnym i koncertowym. Porównując materiał dostępny cyfrowo do wydania na winylu - „pod igłą” czuć zdecydowaną głębię basu, szorstkość gitar, bliskość instrumentów i otaczającego pogłosu w wokalu Toma, który realizator ochoczo uruchamia przy końcowych frazach wokalnych.

Wydanie

Muzyka blackmetalowa przyzwyczaiła nas do ładnych wydań, szczególnie na winylu. To, co prezentuje „Resurrection Of The Flesh: Triumph Of Death Live 2023”, moim zdaniem poszło jednak o poziom wyżej w swojej spójności - ale o tym za chwilę. Album wydany został w formie 2LP gatefold w trzech wersjach kolorystycznych: czarnym, czerwonym (z dodatkowym 7’ singlem) i czarno-białym swirl, które to mam przyjemność recenzować i pod kątem mojego gustu poleciłbym najbardziej.

Wykonanie albumu – zarówno poligrafii, jak i samych płyt – jest na pożądanym poziomie. Opisywane wydanie oprócz krążków zawiera:

  • dodatkową książeczkę ze zdjęciami koncertowymi oraz krótkimi zapisami historycznymi o Hellhammer,

  • plakat w rozmiarze zbliżonym do rozłożonego gatefolda,

  • alternatywną wersję okładki wydrukowaną na kartoniku.

Kolorystyka krążków jest niesamowita i dość rzadka na rynku. Idealnie wpasowuje się w grafikę okładki i całości konceptu, co czasem wcale nie jest takie oczywiste przy dobieraniu barwników na płyty rodzaju swirl czy splatter. Samo rozmieszczenie barwnika też jest przemyślane i estetyczne – co najważniejsze, nie odbiega od grafik promujących krążek. Dzięki tak skrupulatnym zabiegom odbiór muzyki jest jeszcze bardziej przyjemny. W drugiej kolejności do gustu przypadła mi sporego formatu książeczka, a to z racji umieszczenia w niej wysokiej jakości zdjęć z trasy zespołu – życzyłbym takich sesji każdemu zespołowi. Dodatkowo zdjęcia są zaprezentowane w odpowiednio dużym formacie, wypełniając całe strony książeczki bez zbędnych kolaży.

Podsumowując, całość wydania jest tak zgrana ze sobą – zarówno muzycznie, realizatorsko, jak i wizualnie – że żaden fan Hellhammer i Celtic Frost nawet nie mrugnie okiem zastanawiając się nad zakupem, a atrakcyjność formatu zachęci na pewno także pozostałe rzesze fanów muzyki metalowej do zapoznania się z tą pozycją.

Wydanie: BMG – NOISE118DLPX

Jedyny polski portal o płytach winylowych. W sieci już od ponad 10 lat (wcześniej Psychosonda)

Dane kontaktowe

Redakcja Portalu Winylowego
(biuro e-words)
al. Armii Krajowej 220/P03
43-316 Bielsko-Biała

© 2024 Portal Winylowy. All rights reserved.