Społeczność

Agnieszka Weronika Protas

Marcin Mieszczak
Marcin Mieszczak
05.11.2025

Agnieszka Weronika Protas jest recenzentką Portalu Winylowego. Wcześniej związana z serwisem PanWinyl.pl.

Imię i nazwisko:
Agnieszka Weronika Protas 

Rocznik:
1985

Płyty winylowe zbieram od...
zawsze. Gdy byłam małą dziewczynką umiałam obsługiwać gramofon i miałam swoje płyty. Były to zarówno piosenki dla dzieci, jak i bajki zwykłe oraz muzyczne. Do moich ulubionych należał zespół dziecięcy Arfik, a ich - nazwijmy to - przebój "Moja siostra królewna" pamiętam nadal. Większość z tych krążków mam do dzisiaj, części słuchają moi synowie. 

W późniejszych czasach, gdy winyle przechodziły swój czarny okres i nikt ich nie chciał, ja i tak włączałam je na gramofonie w swoim pokoju. Część była taty, czasem coś dostałam, innym razem udało się kupić płytę za parę złotych na Placu Żydowskim czy pod Halą Targową. 

Obecnie mam w kolekcji…
nie mam pojęcia ile może być wszystkich płyt. Nie liczę ich, nie kataloguję, są kupione, żeby słuchać i tyle. Przy okazji ładnie wyglądają. Szacując, tak tylko na podstawie wyglądu, wydaje się około 1100-1200 sztuk. Do tego trzeba dorzucić jakieś 600 CD, kasety oraz DVD - te z filmami i muzyką i niestety zaczyna brakować ściany.

Pierwsza (świadomie kupiona) płyta winylowa…
bardzo ciężko mi wskazać. Nie pamiętam dokładnie, bo tak jak wspomniałam często "wyrwało" się gdzieś coś przypadkowo. Takie moje pierwsze skojarzenie to wygrzebany gdzieś między figurkami, talerzami i innymi szpargałami na placu "Attention! Black Sabbath", album komplilacyjny, taki składak z dwóch pierwszych płyt. Może i średnio ciekawa zdobycz, ale wtedy radość była potężna. 

Winylowy Święty Graal w mojej kolekcji to…
zależy jak mamy rozumieć Świętego Graala. Jedni powiedzą, że to któraś z najdroższych płyt na półce, inni, że taka, którą się dostało na szczególną okazję. Dla mnie cała kolekcja jest takim Graalem, uwielbiam tę część naszego domu. Jednak jest jeden krążek, na który patrzę trochę inaczej. To "Earth Intruders" Björk. Bardzo ładne wydanie w boxie. Dostałam go od kuzyna, który był dla mnie bardzo ważną osobą, a niestety nie ma Go już z nami. 

Najładniej wydana płyta winylowa w mojej kolekcji to…
box "Revisited" Laibach. Zdecydowanie. Zawiera kilka płyt w różnych kolorach, książkę, plakat, przypinkę. Coś pięknego.

Płyty winylowe szczególnie lubię za…
czas jaki trzeba im poświęcić.  Za ciepły dźwięk, piękną dużą okładkę. Za uczenie cierpliwości i wysłuchanie "co autor miał na myśli" komponując cały album. Lubię wszystkie związane z nimi rytuały - położenie na talerzu, słuchanie, przekładanie, a nawet... zapach izopropanolu unoszący się w pokoju, gdy się suszą po umyciu.

Płyty winylowe zazwyczaj kupuję w…
Nowe - wszędzie. Używane tylko w jednym miejscu, na krakowskim Kazimierzu, u Łysego. To człowiek, który potrafi spełnić winylowe marzenia i zawsze znajdzie to, czego akurat się potrzebuje. Przez te wszystkie lata, które się znamy, spokojnie mogę powiedzieć, że staliśmy się przyjaciółmi. Kupujemy tam płyty od około 17-18 lat. 

Mój/Moja winylowy/a bohater/ka to…
Osobą, przez którą moja pasja nadal się rozwija, jest mój mąż. To między innymi winyle nas połączyły wiele lat temu i nadal się nakręcamy w tym temacie. To nasza wspólna pasja, którą możemy rozbudowywać bez wyrzutów sumienia, że druga strona się obrazi czy będzie miała jakiś problem, że wydaje się kasę na niezrozumiałe przedmioty. Często nasze gusta muzyczne się różnią, jednak każda płyta lądująca na półce jest przyjemnością. Winylowy układ idealny.

Sprzęt, na którym odtwarzam winyle, to…
gramofon Technics SL-1200 MK2, przedwzmacniacz Octave Phono Module, wzmacniacz Ayon Triton II, kolumny Dynaudio Contour S 3.4.

Najlepiej brzmiąca płyta winylowa w mojej kolekcji to…
pierwsze wydanie Yello "Touch". Ależ tam jest włożonej pracy, żeby wszystko brzmiało jak należy. Co ważne muzyka też jest idealna, nie tylko sam dźwięk.

Najbardziej wymarzona płyta do mojej kolekcji to…
są takie płyty, o których marzę, żeby kiedykolwiek wyszły na winylu. Ale na tym chyba nie ma co się skupiać, bo będzie co ma być. Z płyt istniejących chciałabym mieć album Brendana Perry "Ark". To jeden z tych krążków, które widziałam na sklepowej półce, ale nie kupiłam. Bo jeszcze będzie, przecież to się tak szybko nie sprzeda... I zniknął. Używany ma teraz cenę kosmiczną. 

Przyszłość winyli to…
nigdy nie przewidywałam ich wielkiego powrotu, chociaż zawsze o tym marzyłam. Teraz chyba też nie mam co przewidywać, bo jak widać nie jestem w tym najlepsza. Mogę za to ugryźć temat od innej strony. Winyle mają przyszłość, są wyprodukowane i będą cieszyć jeszcze wiele dziesiątek lat. Kto wie, może i dłużej. W przeciwieństwie do kaset czy płyt CD, jeśli dobrze przechowujesz płyty winylowe, stają się wręcz nieśmiertelne. Dlatego obojętne czy moda na nie przeminie czy nie - one oraz zapisana na nich muzyka będą zawsze. 

Jedyny polski portal o płytach winylowych. W sieci już od ponad 10 lat (wcześniej Psychosonda)

Dane kontaktowe

Redakcja Portalu Winylowego
(biuro e-words)
al. Armii Krajowej 220/P03
43-316 Bielsko-Biała

© 2025 Portal Winylowy. All rights reserved.