
Paweł Żuczkiewicz pracował dla EMI Music Poland, Warner Music Poland i Universal Music Polska. Przez 5 lat był też dyrektorem handlowym wytwórni Asfalt Records. Obecnie prowadzi sklep Klub Płytowy oraz wydawnictwo S7 Records.
Na początku muszę zaznaczyć, że nie jestem „wychowany na winylach”. Muzyki świadomie zacząłem słuchać w połowie podstawówki, kiedy królowały kasety. W liceum zastąpiły je płyty kompaktowe, uważane wtedy za nośnik niemal idealny, do którego winyl nie miał startu. Tak też przez lata uważałem. Dopiero zbliżając się do trzydziestki, przyszło opamiętanie i pokochałem winyle. Swój pierwszy LP kupiłem jednak dużo wcześniej.

Big Cyc - Z Partyjnym Pozdrowieniem
Było to gdzieś na przełomie 1990 i 1991 roku. Płytę kupiłem w nieistniejącym już sklepie z zabawkami Tomcio Paluch w Gdyni, a był to Big Cyc Z Partyjnym Pozdrowieniem. Wydanie zostało przeze mnie „skatowane” na radzieckim gramofonie mojego taty, który nadawał się głównie do rysowania płyt. Ikoniczna okładka z Leninem zdobiła moją ścianę jeszcze długo po tym, jak pozbyłem się wszystkich CD i kaset Big Cyca z kolekcji.

Massive Attack - Heligoland
Dzięki tym niezbyt udanym doświadczeniom z Big Cycem i tatowym gramofonem, następne winyle pojawiły się w mojej kolekcji dopiero po kilkunastu latach. Jednym z nich był Heligoland Massive Attack, wydany przez The Vinyl Factory w nakładzie 1000 egzemplarzy. Wysoka jak na tamte czasy cena tego winyla skusiła mnie niestety do jego odsprzedania, czego żałowałem przez lata, aż w końcu udało mi się ponownie zdobyć egzemplarz, który już na stałe dołączył do kolekcji.

The Beatles - Tomorrow Never Knows
Kolejnym białym krukiem na mojej półce jest płyta, którą otrzymałem podczas pracy w EMI — Tomorrow Never Knows The Beatles. To winylowa składanka wydana w 2012 roku jako ekskluzywna promocja iTunes, z okazji wprowadzenia katalogu zespołu do oferty sklepu z plikami. Nakład wynosił zaledwie 1000 egzemplarzy, a płyta nie była dostępna w regularnej sprzedaży. Dziś to prawdziwa gratka dla kolekcjonerów. Historia zatoczyła koło — mało kto dziś kupuje pliki z muzyką, a winyle zyskują na popularności.

David Bowie - Five Years
Następny album to zestaw Five Years Davida Bowiego i kolejne boxy z serii. To prawie pełna dyskografia Bowiego zebrana w pięciu boxach; wciąż czekam na zamknięcie tej kolekcji, która urywa się na roku 2001. Dopiero wtedy planuję unboxing i słuchanie całej kolekcji płyta po płycie. Bowiego pokochałem, gdy wydał album 1.Outside i po raz kolejny zmienił stylistykę porzucając plastikowe lata 80. Niestety udział w jego koncercie pozostanie na zawsze niespełnionym marzeniem, mimo iż przed laty kupiłem bilety na jego gdański koncert.

Kury - P.O.L.O.V.I.R.U.S
Ostatni album to pierwsza płyta wydana przez moje wydawnictwo S7 Records — P.O.L.O.V.I.R.U.S. zespołu Kury. To jedna z najważniejszych płyt w mojej prywatnej kolekcji kasetowej i kompaktowej. Ogromną radością było dla mnie pracowanie przy wydaniu tego albumu na winylu. Szczególnie ucieszyło mnie to, że mogliśmy wzbogacić to wydanie o bonus w postaci nigdy wcześniej niepublikowanej studyjnej wersji When the Music’s Over The Doors. Jeszcze ważniejsze jest to, że ta reedycja doprowadziła do reaktywacji zespołu i rozpoczęcia prac nad nowym albumem Kur.
foto: Paweł Żuczkiewicz
Zobacz profil Klubu Płytowego i przejrzyj dostępne płyty.