Vinylowa5

Piotr Komosiński

Marcin Mieszczak
Marcin Mieszczak
17.10.2024

Piotr Komosiński - jest basistą i kompozytorem. Na scenie od ponad 30 lat. Można było go usłyszeć w takich zespołach jak Potty Umbrella, Hotel Kosmos, Ex Usu, Die Perspektive, POLA. W 2023 roku - na trzydziestolecie pracy artystycznej - wydał płytę "Wietrzne Historie", także na winylu.

Piotr Komosiński: W sumie to jak tak usiadłem i próbowałem sobie uświadomić, które pięć płyt jest dla mnie najważniejsze, to doszedłem do wniosku, że pięć to zdecydowanie za mało. No ale cóż, taka jest formuła więc przedstawię pięć zaznaczając, że nie jest to moje top pięć (śmiech).

Primus - Pork Soda  - okładka

Primus - Pork Soda

Ten zespół i przede wszystkim jego basista pojawili się na początku mojej przygody z muzyką. Ciekawe jest to, że jak pierwszy raz usłyszałem tę płytę, to nie powiedziałbym, że ona mnie urzekła. Bardziej, że mnie zmęczyła... Potrzebowałem trochę czasu, by się w niej zakochać. Gra Claypoola jest wyjątkowa, co wpływa niewątpliwie na brzmienie tej muzyki i płyty. Uwielbiam do niej wracać i stanowi ona bardzo ważny element w mojej kolekcji płytowej. Motoryka utworów i klimat przez długi czas były dla mnie mega inspiracją. 

Massive Attack - Protection - okładka

Massive Attack - Protection

Uwielbiam klimat, jaki tworzą na swoich płytach Robert del Naja oraz Grant Marshall. W zasadzie każda ich płyta jest świetna, ale dla mnie "Protection" ma coś więcej. Wpłynęła na to jedna sytuacja. Pewnego wieczoru usiadłem do książki Nicka Cave'a „Gdy Oślica Ujrzała Anioła”, a że lubię czytać przy muzyce, włączyłem tę właśnie płytę. Po kilku zdaniach poczułem jedność, ta muzyka przepięknie połączyła się ze słowem. Do dziś mam tak, że jak wracam do tej książki, to od razu słyszę muzykę Massive Attack i odwrotnie, gdy włączam "Protection" mam przed oczami sceny z książki. To jest coś wspaniałego.

I właśnie przez tę sytuację uważam, że ta płyta ma coś więcej, wspaniały spójny klimat, piękne kompozycje stworzone z pięknych dźwięków. I brzmieniowo jest dla mnie chyba też najlepsza spośród ich produkcji.

Sinead O’Connor - I Do Not Want What I Haven’t Got - okładka

Sinead O’Connor - I Do Not Want What I Haven’t Got

Nie jestem wielkim fanem Sinead, ale ta płyta ma w sobie to coś. No i służy mi do testowania sprzętu. Zawsze kiedy mam nowy gramofon czy kolumny na pierwszy odsłuch idzie utwór "I am Stretched on Your Grave". Surowość i brzmienie są tu genialne. Gdy mieszkałem w Anglii, płyty były wtedy bardzo tanie i nawet nie posiadając kompletnego sprzętu do słuchania kupowałem je, bo żal było nie kupować. Pewnego razu zakupiłem kolumny, podłączyłem i pomyślałem, co tu włączyć na pierwszy odsłuch... Wtedy w ręce wpadła mi właśnie ta płyta. Pamiętam, że miałem ciary i łzy w oczach, tak mnie to brzmienie poruszyło. Czułem radość z tego, że mogę słuchać muzyki tak, jak lubię. Do dziś ta płyta i ten utwór jest jednym z pierwszych, których zawsze słucham.

Peter Gabriel - So  - okładka

Peter Gabriel - So

Tę płytę też zakupiłem w Anglii. Są artyści, do których zawsze będę wracał. Jednym z nich jest Peter Gabriel, a płyta "So" jest dla mnie arcydziełem. Nie wspomnę, że gra tam mój ulubiony basista Tony Levin, którego poznałem najpierw w twórczości King Crimson. Był kiedyś czas, gdy uwielbiałem muzykę lat 80., w które to lata wpisuje się i ten album. W zasadzie jak włączam "So" to od pierwszego utworu, jakim jest "Red Rain", przez całą płytę mam ciary. Uwielbiam słuchać jej wieczorami, zagłębiając się w brzmienie i dźwięki. Muzycy wyśmienicie budują nastrój, co sprawia, że chce mi się do tej płyty wracać. I mimo, że nie jest to obecnie mój ulubiony gatunek muzyczny, to jest to chyba jeden z winyli, po który sięgam najczęściej.

Miles Davis - Kind of Blue - okładka

Miles Davis - Kind of Blue

Do każdej muzyki trzeba dorosnąć... ja do jazzu dorosłem chyba za późno. No ale lepiej późno niż wcale. Dziś kocham te dźwięki i cieszę się, że mogę odkrywać cały czas nowych artystów z tego nurtu. Jedną z pierwszych płyt, w jakiej się zauroczyłem, jest "Kind of Blue". Od początkowych dźwięków urzeka mnie spokój albumu, mimo że jest pełna energii. Muzycy, którzy stworzyli ten wspaniały album, są z najwyższej półki. Jest on dla mnie pełen wspomnień i nowych fascynacji. Otworzył mi on oczy i uszy na nowe dźwięki, nowe postrzeganie muzyki i całkowicie inną wrażliwość. Kocham brzmienie tamtych czasów, „czystość” instrumentów, na których brzmienie miał przede wszystkim wpływ własny groove i sposób grania. Tak rodziły się indywidualności, jak Coltrane, Evans czy Paul Chambers, który zdecydowanie za szybko odszedł z tego świata. 

Płyta ta jest po prostu świetna, ale jak igła wskakuje na "All Blues" to zawsze podkręcam trochę gałkę głośności. Piękno samo w sobie!

Jedyny polski portal o płytach winylowych. W sieci już od ponad 10 lat (wcześniej Psychosonda)

Dane kontaktowe

Redakcja Portalu Winylowego
(biuro e-words)
al. Armii Krajowej 220/P03
43-316 Bielsko-Biała

© 2024 Portal Winylowy. All rights reserved.