Wywiady

EABS: Duch Stańki towarzyszył nam podczas nagrań

Jakub Krzyżański
Jakub Krzyżański
27.06.2024

EABS oddaje hołd Tomaszowi Stańce i jego płycie sprzed 50 lat. Najnowszy album grupy pt. „Reflections of Purple Sun” to reinterpretacja „Purple Sun” – dzieła, które oryginalnie ukazało się w 1973 roku nakładem niemieckiej wytwórni Calig. Dla EABS projekt był okazją nie tylko do zetknięcia się z muzyką mistrza, ale również jego instrumentami. O pracy nad płytą oraz kulisach nagrań, które miały miejsce w mieszkaniu Stańki, opowiadają nam członkowie zespołu.

Jakub Krzyżański: Kiedy po raz pierwszy spotkaliście się z oryginalną płytą Tomasza Stańki „Purple Sun”?

Kuba Kurek: Muzyka z płyty „Purple Sun” Tomasza Stańki była jedną z naszych inspiracji do pracy nad albumem EABS „Slavic Spirits” mniej więcej w 2018 roku. Album kwintetu Stańki towarzyszył nam od tamtej pory. Jako pierwszy graliśmy utwór „My Night My Day” podczas koncertów „Seifert Night” poświęconych Zbigniewowi Seifertowi. Kiedy w 2022 roku zostaliśmy zaproszeni, by wystąpić podczas koncertów „Toast dla Tomasza Stańki”, wtedy dość naturalnym wyborem było „Purple Sun” i najbliższe spotkanie z tym albumem mieliśmy właśnie wtedy.

Czy w takim razie decyzja o nagraniu jej po swojemu wynikała z Waszego zachwytu „Purple sun”? A może pojawił się jakiś inny bodziec?

Paweł Stachowiak: Do tego pomysłu przekonał nas fakt, że akurat ta płyta jest full wyimprowizowana, więc było dla nas wyzwaniem i fajną nauką zrobić ją tak, by z jednej strony zaznaczyć charakter Tomasza Stańki i powtórzyć pewne tematy, a z drugiej pokazać wizję i indywidualność naszego zespołu.

Kuba Kurek: Muzyka z „Purple Sun” jest na tyle otwarta, że mimo wykorzystania melodii i tematów z lat 70. mogliśmy do niej podejść nie powielając idei muzycznych. Przygotowaliśmy pewne pomysły aranżacyjne i dalej próbowaliśmy odnaleźć w nich własne brzmienie.

Marek Pędziwiatr: Numery są różnego rodzaju i w różnym charakterze. A że wywodzimy się prawie wszyscy z muzyki bitowej, elektronicznej, to znalazł się jeden utwór „My Night, My Day” właśnie w takim stylu. Reszta jest improwizowana, a nawet frywolna.

Przejdźmy zatem do realizacji Waszej płyty. Jak to się stało, że mogliście nagrać ten materiał w dawnej pracowni Tomasza Stańki?

Paweł Stachowiak: Tutaj zdecydowanie trzeba podziękować Ani Stańko, która opiekuje się mieszkaniem Tomka. Poznaliśmy się z nią przy okazji koncertu „Toast urodzinowy”, celebrującego 80. rocznicę urodzin Stańki. Właśnie tam po raz pierwszy zagraliśmy na żywo „Purple Sun”. Kolejną osobą, bez której nagranie tej płyty nie doszłoby do skutku jest Sebastian Jóźwiak, opiekun naszej grupy. To jego starania oraz przychylność rodziny Tomka sprawiły, że weszliśmy do pracowni.

Jako Portal Winylowy wierzymy w magię przedmiotów, mając na myśli fizyczne płyty. Czy podobna magia drzemie w instrumentach? Czuliście obecność Mistrza, korzystając z jego pracowni?

Kuba Kurek: Można było odczuć ducha Stańki będąc w jego mieszkaniu wypełnionym osobistymi przedmiotami, sztuką i instrumentami. To nieprzerwanie towarzyszyło nam podczas nagrań. Miałem też przyjemność, nagrywać na jednej z jego ostatnich trąbek. Instrument często jest dla muzyka niezwykle osobistym przedmiotem, a w przypadku instrumentów dętych jest to tym bardziej odczuwalne. Wspaniale było zagrać na trąbce, na której grał kilka dekad i zbudował swoje charakterystyczne brzmienie i na jego najnowszych instrumentach – na sesji wykorzystałem tę ostatnią. W ten sposób zbliżyłem się do poznania Stańki. Na instrumencie, który wykorzystałem, były przetarte miejsca od jego palców. Wszystko to na pewno wpłynęło na nas w trakcie sesji.

Od początku Waszej kariery jesteście związani z Astigmatic Records. To label, który przywiązuje dużą wagę do płyt winylowych, zarówno do jakości tłoczenia, ale również strony wizualnej. Czy ten winylowy aspekt jest dla Was ważny, jeżeli chodzi o współpracę z wytwórnią?

Olaf Węgier: Myślę, że bardzo ważny, bo my od początku stawiamy na winyl. Właśnie dlatego cenimy sobie współpracę z Astigmatic Records.

Marcin Rak: Raz, że zależy nam na brzmieniu, a dwa, na wyglądzie. Łączymy te dwie sprawy, bo traktujemy winyl jako pewnego rodzaju dzieło sztuki.

To nie pierwsza Wasza płyta w formie hołdu. Najpierw nagraliście „Repetitions (Letters to Krzysztof Komeda)”, a potem „Discipline of Sun Ra”. Czy z góry zakładaliście, że co jakiś czas w dyskografii pojawi się taki rodzaj albumu, czy wszystkie te projekty powstawały niezależnie od siebie?

Olaf Węgier: To wszystko działo się spontanicznie. Warto podkreślić, że my nie jesteśmy cover bandem. Gdy nagle pojawia się pomysł na taką płytę, po prostu podejmujemy decyzję, czy w to idziemy, czy też nie.

Paweł Stachowiak: My tego naprawdę nie planujemy. Po prostu życie składa się z takich przypadków, dodatkowo polska scena jazzowa jest nam bardzo bliska i pełna wielu wspaniałych artystów, więc tego typu hołdy czasami same do nas przychodzą.

Dziękuję za rozmowę i gratuluję kolejnej świetnej płyty.

Płyty EABS znajdziesz w naszej wyszukiwarce płyt winylowych.

Fot. Zuza Gąsiorowska

Jedyny polski portal o płytach winylowych. W sieci już od ponad 10 lat (wcześniej Psychosonda)

Dane kontaktowe

Redakcja Portalu Winylowego
(biuro e-words)
al. Armii Krajowej 220/P03
43-316 Bielsko-Biała

© 2024 Portal Winylowy. All rights reserved.