Marcin Mieszczak: Premiera kompilacji „Echo wielkiej płyty" miała premierę kilka dni temu, a już w zasadzie nie da się kupić winyla. Czym tłumaczysz ten fenomen? Myślisz, że chodzi tu głównie o względy kolekcjonerskie czy po prostu jesteśmy - jako słuchacze - spragnieni oldschoolowych brzmień i jednocześnie odkrywania takich nieoczywistych historii?
Maciej Zambon: Wydaje mi się, że wpływa na to kilka czynników. Popularność The Very Polish Cut Outs, względy kolekcjonerskie (szczególnie jeśli chodzi o nośnik winylowy) i z pewnością jakieś zainteresowanie tamtymi czasami, tamtą muzyką. Widzę, że sporo się zmienia w Polsce i od kilku lat w końcu można spojrzeć na muzykę z tamtych czasów bez tego całego bagażu politycznego - że wszystko to co było przed 1989 było fee... Duża też w tym zasługa młodych osób, urodzonych już w latach 90-tych, którzy są wolni od doświadczeń PRL-owskiego ustroju.
Opowiedz proszę o poszukiwaniach muzyki na „Echo wielkiej płyty". Jak wybraliście klucz do stworzenia setlisty? Mieliście może jakieś trudności lub zaskakujące przygody, o których warto opowiedzieć?
Podeszliśmy do tego na początku bardzo subiektywnie - pierwszym kryterium było to, czy utwór nam się podoba czy nie - nie ważne było kto to nagrał, kiedy itp. Początkowym impulsem był "Pamiętnik Manekina" Grupy Jot, który pokazał mi Norbert Borzym. Ja wiedziałem, że chciałbym na pewno wydać numer Wojciecha Jagielskiego "Sałatka z Bananów", który znajdował się na kasecie o nazwie "Antystres" (ogólnie niezłe było moje zaskoczenie, gdy okazało się, że Grupa Jot to również ten sam Wojciech Jagielski). I tak od Jagielskiego się zaczęło - potem trafiłem na rzeczy Andrzeja Mikołajczaka i jakoś poszło. Jak już wybraliśmy sobie te numery - okazało się, że wszystko zostało nagrane w latach 80-tych i sporo tych artystów jest całkowicie nieznana bądź trochę zapomniana.
Celowo unikaliśmy też Bilińskiego, Komendarka czy Łosowskiego - to są już bardzo znane postacie. Mówisz el-muzyka i masz od razu te 3-4 nazwiska na końcu języka - a okazuje się, że elektronikę robiło też kilka innych osób i moim zdaniem robiło to fajniej niż ci najbardziej znani.
Jak na prace wydawnicze reagowali artyści? To wciąż czynni muzycy? W social mediach widziałem zdjęcia kilku z nich dumnie prezentujących Wasze nowe wydawnictwo...
Ogólnie wszyscy bardzo pozytywnie podeszli do projektu i chętnie udzielili wszystkich niezbędnych licencji - z Andrzejem Mikołajczakiem nawet teraz nagraliśmy dłuższy wywiad, który właśnie się montuje. Planujemy też zrobić kolejne z Krzysztofem Dudą i Wojciechem Jagielskim. Nie wykluczam, że jeszcze z którymś z nich coś wydam.
Myślisz, że wciąż jest sporo takich zapomnianych elektronicznych utworów do odkrycia z tamtych lat?
Myślę, że na pewno coś jest - ale raczej nie ma tego zbyt dużo. Tak jak napisał Bartek Chaciński w tekście do kompilacji - syntezatory to był luksus w tamtych czasach w Polsce i niewiele osób miało do nich dostęp - więc naturalną koleją rzeczy jest, że liczba tych utworów jest ograniczona. Ja przynajmniej w tym momencie kontynuacji Echa nie planuję i także nie poszukuję dalej niczego w tej stylistyce.
Rozumiem jednak, że już macie w głowie pomysły na kolejne wydawnictwa? Zdradzisz nam rąbek tajemnicy, czego możemy się spodziewać od The Very Polish Cut-Outs w najbliższym czasie?
Z Norbertem planujemy jeszcze dwie rzeczy. O jednej mogę napisać, że ma być to pierwsza składanka z polskim disco z lat 70-tych i początku lat 80-tych. Drugi projekt niech na razie zostanie tajemnicą. Ja sam staram się po raz pierwszy wydać archiwalne nagrania zespołu Wrak, a z DJ Duchem planujemy na początek przyszłego roku kompilację z muzyką z lat 90-tych. Na razie nie mogę zdradzić jaka to będzie stylistyka.
Planów jest jednak o wiele więcej - chciałbym rocznie wydawać jedno lub dwa wydawnictwa z ciekawymi archiwaliami - najbardziej interesują mnie kompilacje, których "od A do Z" świetnie się słucha.
Wielkie dzięki za rozmowę!
Przeczytaj więcej o kompilacji "Echo Wielkiej Płyty".
foto: Maciej Zambon