Wywiady

Zbigniew M. Bielak

Jakub Krzyżański
Jakub Krzyżański
05.07.2023
Jestem orędownikiem filozofii winylowej - mówi Zbigniew M. Bielak, grafik, architekt i ilustrator. Autor wielu okładek płytowych, w tym obwoluty albumu "Impera!" Ghost, za którą otrzymał I miejsce w konkursie 30/30 na Najlepszą Okładkę Płytową 2022. Przeczytajcie wywiad, którego udzielił nam artysta tuż po otrzymaniu tej prestiżowej nagrody.
Jakub Krzyżański: Serdecznie gratuluję! Twoja okładka naprawdę robi wrażenie. Czy jest w niej ukryty jakiś specjalny przekaz do odbiorcy?
Zbigniew M. Bielak: Tak, “kup ten album!” (śmiech). Akurat w tym przypadku trudno mówić o przekazie w oderwaniu od tego, co prezentuje sam zespół. Ghost to wyrazisty concept band i każda moja okładka jest wpisana w ich wciąż ewoluujące uniwersum. Lubię, kiedy architektoniczny monumentalizm przemyca odniesienia do popkultury, w tym przypadku do ikonicznej fotografii Aleistera Crowleya.
Czy miałeś możliwość przesłuchania albumu przedpremierowo, żeby zainspirować się nowym materiałem zespołu? A może w ogóle nie potrzebujesz muzyki przy projektowaniu okładki?
Podczas pracy w ogóle nie słuchałem albumu. Ghost dba o swoje sekrety marketingowe, więc mogłem zapoznać się z nagraniami dopiero, jak płyta poszła do druku. Właściwie to wolę być zaskoczony ostatecznym efektem pracy zespołu. To zdrowsze dla procesu twórczego. Pracuję z zespołami, których jestem fanem, nie chcę być więc obarczony dysonansem poznawczym. Ghost są dostatecznie komunikatywni, jeżeli chodzi o wyobraźnię estetyczną, w której na danej płycie chcą się poruszać, by praca przebiegała komfortowo - ufamy sobie nawzajem. Na przestrzeni dekady ćwiczyliśmy więc już wiktoriański gotyk, jak na Imperze, barokowe perwersje na Infestissumam czy dekadenckie art deco na płycie Meliora, a ja dobrze się odnalazłem w tych pomysłach. Miałem też przy tym dużą wolność twórczą.
Tworzysz nie tylko okładki płyt. Jesteś także architektem, masz w swoim dorobku wiele projektów i ilustracji. Czy są jakieś różnice w pracy nad okładką a np. projektowaniem budynku? Procesy te wymagają innego podejścia?
Uważam, że zawsze należy mieć kompleksowe podejście i korzystać z doświadczenia pozyskanego na różnych polach. Architektura na pewno dała mi warsztat. Zawsze lubiłem rysować, ale w pewnym momencie wziąłem rozbrat z rysunkiem odręcznym, bo w czasie moich studiów ta dotychczas pierwszorzędna forma wyrażania swoich pomysłów w architekturze przeszła do lamusa na rzecz projektowania komputerowego. Jakoś mi to zgrzytało i żałowałem, że już nie rysuje się dokumentacji ręcznie. Wtedy zacząłem szukać jakichś innych sposobów, by jednak wciąż rysować i trafiłem do paru wydawnictw krakowskich, gdzie robiłem ilustracje książkowe m.in. do dużych edycji encyklopedycznych. Miałem już warsztat architektoniczny, co dało mi spore fory, ale wkrótce znów nadeszły zmiany i wskutek ekspansji Wikipedii ten konkretny rynek się załamał, a ja zostałem w jakiejś próżni ze wszystkim, czego się nauczyłem. Wtedy zacząłem pokazywać swoje materiały różnym zaprzyjaźnionym zespołom. A że od dziecka słuchałem metalu, miałem sporo takich znajomości i szybko moje portfolio wzbogaciły okładki płyt.
W nagrodzonej okładce zachwyca nie tylko front, ale również książeczka. To bardzo bogate wydawnictwo. Istotna była dla Ciebie informacja, że ten album ukaże się również na winylu?
Zawsze walczę, żeby płyta, do której projektuję okładkę, pojawiła się też na winylu. Dziś rynek winylowy ma się bardzo dobrze, format ten jest znów żelaznym standardem - wręcz obligiem wydawniczym - więc zawsze myślę i projektuję w formacie 30/30. Natomiast jeśli chodzi o ilustrowane książeczki, to chociaż nie każda wytwórnia może sobie pozwolić na dodanie takiego bookletu do albumu, nie jest to już tak rzadkie, jak 10 lat temu, gdy tworzyłem booklety dla Watain czy do pierwszej wspólnej płyty z Ghost - Infestissumam. Dla mnie to wciąż pretekst, żeby po prostu więcej porysować. Świadomość, że moja praca ukaże się w formie tego świętego kwadratu, do którego wzdychałem jako młodzieniec i który przez lata był dla mnie wręcz sensem życia, to główny motor mojej twórczości.
To znaczy, że cenisz sobie ten format nie tylko jako grafik, ale również jako słuchacz?
Jasne! Winyl zawsze był dla mnie pierwszorzędnym nośnikiem, mimo że na początku lat 90. miał chwilową zapaść. Wtedy wyprzedawano całe magazyny płyt, a ja właśnie zaczynałem budować swoją kolekcję. Jestem z winylami związany maniakalnie praktycznie od wczesnego liceum. Dla mnie słuchanie ich to wyjątkowe, totalne doświadczenie. Płyta to całość, na którą oprócz muzyki składa się sfera wizualna, teksty, cały projekt, który od okładki po typografię tytułów kształtuje doznanie estetyczne. Dobrze zaprojektowana płyta może utrzymać uwagę słuchacza przez czas trwania całego albumu. Właśnie tak staram się tworzyć swoje okładki. Jestem orędownikiem filozofii winylowej również w kwestii samego dźwięku. Wolę angażujący, dynamiczny dźwięk dobrze odtworzonego winylu od kompaktu - nie ma w ogóle porównania.
Dziękuję za rozmowę.

zdjęcie: Jakub Krzyżański

Jedyny polski portal o płytach winylowych. W sieci już od ponad 10 lat (wcześniej Psychosonda)

Dane kontaktowe

Redakcja Portalu Winylowego
(biuro e-words)
al. Armii Krajowej 220/P03
43-316 Bielsko-Biała

© 2024 Portal Winylowy. All rights reserved.