Dobór repertuaru na imprezę to tylko z pozoru łatwe zadanie. Nie ma nic gorszego, niż jako gospodarz usłyszeć od któregoś z gości: „Wyłącz te smęty” albo: „Lepiej odpalmy YouTube”. Dzięki naszemu zestawieniu unikniecie takich sytuacji. Specjalnie na Sylwestra 2024 prezentujemy 7 winyli, które warto mieć pod ręką, gdy organizujecie domówkę.
Michael Jackson – Bad (1987)
Właściwie każdy album Króla Popu nada się znakomicie, ale „Bad” jest w największym stopniu wypełniony przebojami i ze wszystkich płyt Jacksona najbardziej dynamiczny. Lubią go fani brzmień lat 80., jak również wielbiciele ostrzejszego grania. Gdy przyjmujecie gości z różnych środowisk lub nie znacie gustu wszystkich uczestników imprezy, Michael Jackson jest idealnym rozwiązaniem. Poza tym to artysta, którego winyle wypada mieć w kolekcji bez względu na okoliczności.
Madonna – Confessions on a Dance Floor (2005)
Płyta, która w przyszłym roku skończy 20 lat, a wciąż świetnie się sprawdza na imprezie. Niesamowity zbiór piosenek, które na CD tworzyły ciągły set, a w wersji winylowej – nie wiedzieć, dlaczego – zostały rozdzielone. To jednak drobiazg, który w niczym nie przeszkadza. Są na tym krążku odwołania do dyskotekowej klasyki (najbardziej oczywiste to sampel z ABBY, ale wprawne ucho rozpozna również w innym numerze „I Feel Love” Donny Summer), współczesny house, a także inspiracje Bliskim Wschodem. Ważny album w dyskografii Madonny.
Daft Punk – Discovery (2001)
Kolejny album, który połączy różne gusta. Doskonale pobudzi zarówno fanów funku, alternatywy jak i komercji, wszak „One More Time” i „Harder, Better, Faster, Stronger” stały się niemałymi przebojami i już na dobre weszły do światowej popkultury. Daft Punk od samego początku swojej kariery gwarantował imprezę na najwyższym poziomie, a po płycie „Random Access Memories” tylko ugruntował swoją pozycję legendy house’u i disco.
Sister Sledge – We Are Family (1979)
Żelazna pozycja, jeżeli chodzi o stylowe disco lat 70. Gładka, czysta produkcja Chic, pulsujący bas i wspaniałe głosy sióstr Slegde czynią z tej płyty jedną z najciekawszych i najlepszych jakościowo propozycji tanecznych. Tytuły „He’s the Greatest Dancer” i „Lost in Music” mówią już same za siebie, a „We Are Family” porwie na parkiet nawet mniej wytrawnych słuchaczy. Taneczna zabawa to nie jedyna okazja, dla której warto posiadać ten winyl. Sprawdzi się także podczas relaksu.
Charli XCX – Brat (2024)
Nie myślcie sobie, że jesteśmy boomerami i nie doceniamy najnowszego albumu Charli XCX. „Brat” to płyta-fenomen. Zdobyła entuzjastyczne recenzje, osiągnęła w pełni zasłużony sukces komercyjny, a jej charakterystyczna okładka przeszła do memosfery. Muzycznie nawiązuje do podziemnej londyńskiej sceny rave’owej, z której wywodzi się 30-letnia piosenkarka. Ma w sobie surowość, agresję, intensywność, wprowadza w trans i pozwala w pełni oddać się żywiołowemu tańcu. Tego teraz słuchają młodzi.
Guns N’ Roses – Appetite for Destruction (1987)
Kto powiedział, że impreza zawsze musi się wiązać z dyskoteką? Jeżeli zamiast tego wolicie urządzać rockoteki, stare dobre Guns N’ Roses zapewni Wam odpowiedni klimat. Debiutancki album zespołu to hedonizm w najczystszej postaci i doskonałe tło do odrobiny szaleństwa. Nawet pozorna ballada „Sweet Chid O’ Mine” sprawia, że ma się ochotę poskakać.
Oddział Zamknięty – Oddział Zamknięty (1983)
Nie mogło zabraknąć polskiej propozycji, a nasz wybór padł na klasyk lat 80., czyli debiut Oddziału Zamkniętego. Obok oczywistego „Party” jest tu mnóstwo innych domówkowych numerów, np. „Zabijać siebie” czy „Andzia i ja”. Ale to płyta nie tylko do tańca i szalonej zabawy. Czasami trzeba zejść z parkietu, usiąść, porozmawiać i miło spędzić czas w gronie przyjaciół. Wtedy idealny będzie kawałek „Obudź się”. Według nas ten album ma ogromną moc integrującą i sprawia, że czujemy się dobrze w swoim towarzystwie.