Winyle

Baśniowy kolaż w świetle księżyca

Marcin Mieszczak
Marcin Mieszczak
27.08.2023
Nie tak dawno cieszyliśmy się z najnowszej płyty tuzów polskiego prog-rocka Collage „Over and Out”. Dziś ta radość jest pomnożona. Wszystko za sprawą reedycji kultowych (i w tym wypadku z pewnością to nadużywane słowo nie jest przesadą) albumów formacji z lat 90.

Dzięki staraniom Mystic Production miłośnicy winyli otrzymali dwie propozycje naprawdę sporego muzycznego kalibru. Na rynek trafiły debiutanckie „Baśnie” i traktowany jako opus magnum grupy „Moonshine”. Co ciekawe, każda z nich pojawiła się już wcześniej na winylu, ale dziś ceny first pressów do najmniejszych nie należą. 

Nigdy nie mów nigdy i czekaj na znak 
Zagubisz się sama wśród baśniowych prawd


Collage „Baśniami” zadebiutował w 1990 roku, chociaż sam materiał kształtował się w głębokich latach 80. Muzyka na płycie jest naturalną kontynuacją klimatu, który sugerują słuchaczowi zarówno okładka (stworzona przez cenionego grafika Jerzego Kurczaka według pomysłu Wojtka Szadkowskiego) jak i i sam tytuł. Jestem szczęśliwym posiadaczem pierwszej winylowej edycji wydanej przez Polskie Nagrania w 1991, dlatego zanim przesłuchałem tegoroczne tłoczenie, zasłuchałem się first press. I jak to w przypadku first pressa oczywistym jest, że dażę go sporym sentymentem, ale nie od dziś wiadomo, że brzmieniowo niestety nie zachwyca. Reedycja na szczęście brzmi przestronniej, dźwięk nie jest tak mocno spłaszczony, jest wyraźniej zniuansowana, ma także lepiej wyeksponowany bas, a całość jest bardziej dynamiczna. To właśnie na „Baśniach” znajduje się kilka moich ulubionych kompozycji Collage z urokliwym „Ja i Ty” czy czarującą „Kołysanką” w roli główniej. Co tu dużo pisać, to pierwsza niezwykle istotna płyta gatunku wydana w „nowych czasach”, torująca dalszy rozwój progrockowcom. Chociaż wciąż z szacunkiem odnosząca się do naszej polskiej tradycji, czego przykładem jest exodusowa „Kołysanka”. Jeśli ktoś lubi rockową muzykę z wyraźną nutą tajemniczego, nomen omen baśniowego klimatu, powinien czym prędzej zaopatrzyć się w jeden egzemplarz i zagubić się wśród baśniowych prawd. Dodatkowo - w porównaniu z pierwszym wydaniem - reedycja została wzbogacona o kopertę z tekstami, a całość wytłoczono na pięknym zielonym winylu typu marbled. 

„Moonshine” to z kolei kiler. Album otrzymujemy w postaci dwóch czerwonych winyli (super, że włożonych do wyściełanych folią kopert), całość umieszczona została w gatefoldzie z tekstami i dodatkowymi informacjami o płycie. Muzyka też uległa zmianie, a może raczej ewolucji. Tajemniczość i mistyczność zastąpiła pewna monumentalność i właściwie rozumiana przebojowość, a angielskie teksty jeszcze bardziej stawiają dzieło Collage obok tuzów gatunku, jak chociażby Genesis czy Marillion. Wszechobecne organy, piękne pastelowe gitary, mocna sekcja i głos Roberta Amiriama (zmienił się wokalista, gdyż na „Baśniach” śpiewał Tomek Różycki) sprawiają, że zatapiamy się w tym muzycznym kolażu. Ci zaś, którzy usłyszą te dźwięki po raz pierwszy, dobrze się zastanowią, co to za płyta na światowym poziomie... Są tu i mocne rockowe kompozycje (jak chociażby otwierający całość „Heroes Cry”) czy nieco bardziej stonowane, liryczne momenty, jak wspaniały „Living in the Moonlight”. O tej piosence myślałem, pisząc o dobrze rozumianej przebojowości.

To, co było zaczątkiem stylu Collage na debiucie (np. ponad dziesięciominutowe, wielowątkowe „Baśnie”), tutaj staje się świetnie wyartykułowaną wizytówką. Niemal każdy utwór to kopalnia pomysłów, wątków i motywów. Kolaż po prostu. Chwytający za serducho „In Your Eyes” przeistacza się w mocarnego, bezkompromisowego giganta. A mamy jeszcze brawurowo wykonany „Wings in The Night” czy bezkompromisowy „War is Over”. Podobnie jak w przypadku „Baśni”, także i tutaj za winylowy mastering odpowiedzialny jest Paweł „Bemol” Ładniak. Dobra robota, bo brzmienie „Moonshine” w połączeniu z potężnymi i wielowątkowymi kompozycjami jest dobrze dokręcone. 

Ostatnia myśl przed odłożeniem płyt na półkę: nieodłącznym aspektem trwającego „vinyl revival” jest fakt, że wytwórnie sięgają po takie perełki, a my możemy do nich wrócić, na nowo odkryć i ponownie się zachwycić. Niech to więc wszystko kręci się dalej. 

Płyty do kupienia m.in. na stronie wydawcy.

Przeczytaj naszą recenzję Collage "Over and Out".

Jedyny polski portal o płytach winylowych. W sieci już od ponad 10 lat (wcześniej Psychosonda)

Dane kontaktowe

Redakcja Portalu Winylowego
(biuro e-words)
al. Armii Krajowej 220/P03
43-316 Bielsko-Biała

© 2024 Portal Winylowy. All rights reserved.